Niejednokrotnie słyszałem pytanie: „Jak to wilczek nie słucha samego siebie?”. Wiele osób zadaje to pytanie w różnych miejscach, ale tak naprawdę czy zastanawia się nad tym, co właściwie mówi? Nie zwykłem w przestrzeni publicznej wśród gapiów i krytyków wypowiadać się na temat metody. Rozmowa na temat metody ma swoje miejsca. Zamiast wśród krzyków i gwarów, nad metodą pochylić należy się w miejscach ciszy. Tak, jak pierwsze zawołanie w gromadzie, pojedyncze słowo „Wilczki”, to oczekiwanie, że każdy pozostały przerwie swoje czynności i w ciszy wysłucha tego który zawołał, tak też metoda powinna być dyskutowana w ciszy. Wysłuchanie tego kto mówi, zamiast przekrzykiwania.
Wróćmy jednak do tematu rozważań. W skautingu opieramy się na prawach, które mają ułatwić nam współdziałanie i rozwój. „Wilczek słucha Starego Wilka, Wilczek nie słucha samego siebie”, a „Harcerz jest lojalny wobec swojego kraju, rodziców, przełożonych i podwładnych” oraz „[…] jest karny, każde zadanie wykonuje sumiennie do końca”. Prawo Gromady, które jest wykorzystywane głównie w zakresie organizacyjnym, gwarancji bezpieczeństwa, może tak samo jak 1. i 7. punkt Prawa Harcerza być źle zinterpretowane. Czy poprzez wymuszanie karności nie można kogoś złamać? Czy przez oczekiwania lojalności nie można kogoś niemoralnie wykorzystywać? No właśnie, jest to wykonalne. Ale zabronione!
Żeby zrozumieć, co to znaczy trzeba spojrzeć szerzej. Będąc kiedyś akelą, tak jak i teraz, kiedy rozmawiam z wilczkami na temat praw w gromadzie, też dzielę prawa. W zupełnie innym, bardziej sensownym miejscu. O ile Prawo Gromady stanowi pewną całość, o tyle trochę inaczej możemy spojrzeć na Prawo Wilczka. Sugerowałbym teraz spojrzeć też, tak, jak ja proponuję to podopiecznym. Weźcie Prawo Wilczka, zostawcie na chwilę Prawo Gromady. Tak więc pierwszy punkt Prawa Wilczka brzmi: „Wilczek myśli najpierw o innych”. No właśnie co robi wilczek? Najpierw myśli! Podczas pracy z dzieckiem w żółtej gałęzi koncentrujemy się na nauczeniu go samodzielnego myślenia jako filaru jego funkcjonowania. Nie da się zrozumieć praw ani prawidłowo rozwijać bez pracy własnego umysłu i swoich decyzji. W skautingu uczymy rozróżniać dobro od zła. Bez tej umiejętność nasi podopieczni się pogubią w życiu. Jeżeli wilczek rozróżnia dobro od zła to wie, kiedy i jak powinien postępować. Nie oznacza to, że od razu robi tak, jak powinien, to oczywiste. Kiedy popełnimy jakiś błąd, zrobimy coś, czego zrobić nie powinniśmy, automatycznie zaczynamy wybielać nasze przewinienia. Trzeba dużej siły woli, żeby pierwszą reakcją było przepraszam, to ja zrobiłem i zrobiłem to faktycznie źle. Dzieci nie są lepiej ukształtowane od dorosłych i mimo tego, że uczymy ich myśleć, one i tak popełniają różne mniejsze lub większe „wykroczenia”. Robienie różnych, czasem nieodpowiedzialnych lub bezmyślnych rzeczy jest wpisane w bycie dzieckiem. Stare Wilki odpowiadają za zagwarantowanie poczucia bezpieczeństwa tego dziecka.
Niezależnie, gdzie dziecko przebywa. W domu Starym Wilkiem będzie rodzic lub inny opiekun prawny, w szkole nauczyciel, a na zbiórce akela i jego przyboczni. W każdym z tych miejsc posiadamy oficjalne lub nieoficjalne prawa, mają dać gwarancję czegoś. Czasem będzie to święty spokój opiekuna, a w większość sytuacji sposób na sensowne funkcjonowanie w bezpieczny i rozwijający sposób. Będąc rodzicem do swojego 3 letniego podopiecznego w swojej bezsilności możesz mówić „zostaw, nie rusz, przestań”, choć wiesz, że należy zwrócić uwagę dziecka w innym kierunku i zaproponować mu coś, co uważasz, że jest dla niego sensowną alternatywą. Już w tym momencie jako rodzic oczekujesz posłuszeństwa, ponieważ istnieje możliwość, że dziecko bez niego zrobi sobie krzywdę. Od dziewięcioletniego dziecka będziesz oczekiwać więcej. Poza wypełnianiem obowiązków domowych, będziesz liczyć na to, że dziecko będzie myśleć i wie, co może wziąć, a czego nie. Jednak wielokrotnie okazuje się, że to, co dziecko robi, przerasta nasze wyobrażenia. Z drugiej jednak strony, kiedy nasz dziewięciolatek chce po szkole iść do znajomych, a my mamy inną wizję na ten czas oczekujemy od niego, że zamiast słuchać swojego głosu „idę do kolegi” posłucha opiekuna. Zwykłe oczekiwanie osoby, która odpowiada za kogoś młodszego i zależnego od niego. Posłuszeństwo, które powoduje, że dwie strony mniej martwią się. I mogą bez obaw dalej egzystować i się rozwijać.
Prawo Gromady reguluje pewną postawę. „Wilczek słucha Starego Wilczka, Wilczek nie słucha samego siebie” oznacza tyle, jeśli chce zrobić coś, co uważam, że jest złe, a pokusa jest spora. Myślę, czy akela by to pochwalił. Jeśli uważam, że nie. To należy tego nie robić. To może być cokolwiek np. obrzucenie błotem innego wilczka, wychodzenie na ulicę, mimo że akela wyznaczył granice zabawy czy skakanie po tujach u proboszcza. To cała tajemnica (albo przynamniej jej ogólnikowe wyjaśnienie). Księga Dżungli wybrana przez założyciela skautingu jako jedyna właściwa fabuła dla wilczków ma wiele odniesień do tego, kiedy dane plemię jest wolne. Oczywiście można polemizować czy to właściwa książka, co czyni się już od przeszło stu lat. Oczywiście wiemy, że Baden-Powell występując o zgodę autora na użycie tej książki podkreślał, że zwiększy się zainteresowanie tą pozycją, za czym idzie zwiększona sprzedaż, jednak do dziś nie posiadamy lepszej propozycji do zaimplementowania w żółtej gałęzi.
W książce bardzo przejrzyście napisane jest, że wilki są wolnym plemieniem, bo podlegają rozkazom przywódcy stada. Natomiast małpy, które postępowały w swoim życiu zgodnie z obecną chwilą uznawane były za plemię zniewolone. Można powiedzieć, zniewolone swoją głupotą.
Akela będąc przywódcą gromady odpowiada za stworzenie w niej atmosfery rodziny, a wyzwanie jest o tyle trudne, bo ta rodzina ma być szczęśliwa. Tworząc ją opiera się na kilku prawach bez wybierania, które prawo go interesuje, przekonuje wilczki do próby przestrzegania całości praw. Co istotne robi to swoim autorytetem i przykładem, zamiast ciągłym powtarzaniem praw.
Warto jeszcze zwrócić uwagę, że prawo to zachowało się od początków istnienia gromad. Tak jak z innymi prawami doświadczamy różnej interpretacji tłumaczenia. Kiedy mówimy hasło wilczków „Ze wszystkich sił!” zdarza się być to rozumiane jako najsilniej w kontekście fizyczności, jednak tłumacząc to choćby z języka francuskiego można przetłumaczyć jako „Najlepiej jak potrafisz” czyli faktycznie ze wszystkich sił, ale nie ma to żadnego związku z włożeniem siły fizycznej, a jedynie staranności, dawania z siebie tego co najlepsze. Tak i w przypadku Prawa Gromady. Prawdopodobnie pierwsze oficjalne tłumaczenie na język polski bezpośrednio z języka angielskiego brzmi „ Wilczek ustępuje Staremu Wilkowi, Wilczek jest nieustępliwy wobec siebie”[1][2]. Sformułowanie użyte w języku angielskim „gives in to” można przetłumaczyć na kilka sposobów np. poddaje się, ulega[3], czy właśnie ustępuje. W tym wypadku można sięgnąć do słownika synonimów i słowo „słuchać” pojawi się jako jedna z propozycji. Będącą alternatywą do ww. propozycji. Jednak będące jasnym komunikatem dla dziecka w języku polskim. Dlatego należałoby rozumieć to jako wyraz posłuszeństwa, gdzie Wilczek słucha (jest posłuszny) Starego Wilka, Wilczek nie słucha (nie poddaje się) samego siebie (swoim zachciankom)
Niepokojące jest obserwowanie dyskusji w przestrzeni publicznej nad jednym punktem „Wilczek nie słucha samego siebie”, fragmentarycznie, wyjęte z kontekstu kilka słów, które przerażają każdego, kto nie miał większej styczności z prawidłowo funkcjonującą gromadą. Takie rozważanie jest prostą drogą do budowania niepotrzebnych waśni przez brak próby zrozumienia szerszego kontekstu. Mimo, że ta chęć na pewno jest po obu stronach tej rozmowy, tak, jak pisałem na wstępie, rozważanie metody potrzebuje ciszy, wysłuchania, zupełnie czegoś innego niż dyskusje w mediach społecznościowych.
Jednak, jeśli do tej pory nie uspokoiłeś się i nie przekonuje Cię powyższe wyjaśnienie. Zastanów się nad obrzędem szefa/szefowej. Bo tu jest odpowiedź na nurtujące pytania. W skautingu wymagamy od szefów moralnych postaw. Pytamy, czy osoba mianowana na szefa jest świadoma odpowiedzialności za ludzi, których się mu powierza. Informujemy o tym, że to trudne zadania i trzeba w nim stać się przykładem dla podopiecznych. W rozważaniu nad prawami, których używamy w jednostkach należy pochylić się w kontekście naszych zobowiązań, a nie tego, co mają robić nasi podopieczni. Nie ma nic złego w wymaganiu karności, jeśli postępujesz moralnie i nie znęcasz się nad swoimi podopiecznymi. Nie ma nic złego w lojalności, jeśli korzystanie z niej jest moralne. Można mnożyć przykłady, ale podstawą jest i będzie postawa szefa. Czy można poprowadzić gromadę bez praw jakie mamy w ceremoniale? Pewnie tak. Na każdym lub prawie każdym komercyjnym wyjeździe ustala się regulamin i będzie on tak naprawdę bardzo podobny do tych praw, które mamy już ustalone. Różnica jest taka, że zasady, które są wprowadzone są przemyślane przez wiele lat doświadczenia szefów. Nie wprowadza ich się, bo tak, one mają i pomagają w dążeniu do rozwoju skauta. Rozwoju, który ma się zakończyć zbawieniem, a my jako szefowie „odpowiadamy za rząd dusz, które zostały nam powierzano”.
[1] „Wilcząt” Baden-Powella, z 1923r (reprint z serii „Przywrócić Pamięć”, wyd. Impuls, s. 6
[2] org. „The Cub gives in to the Old Wolf; The Cub does not give in to himself.”
[3] https://www.synonimy.pl/synonim/ulega%C4%87/
Fot. na okładce: Marcin Jędrzejewski