Nabór, czyli jak nabrać ludzi? 

Postawiliśmy sobie jako Stowarzyszenie bardzo ambitne cele. Mam na myśli Strategię przyjętą na Sejmiku (Z wypiekami na twarzy – misja, wizja 05.2021.pdf). Pierwszy z celów, chyba najczęściej poddawany pod dyskusję dotyczy liczebności: „1.Będzie nas dwa razy więcej (12 tys.) do 2025 roku i 4,5 raza więcej (20 tys.) do 2030 roku”. Pomimo tego, że ktoś pomylił się w rachunkach, to zagłębiając się w lekturę owego planu zauważam, że jest całkiem sensowny. Może i ma trochę zbyt marzycielski ton, ale po jego lekturze wiemy dokładnie czego chcemy, po co i dlaczego. Niestety niewiele zostało powiedziane o tym jak to zrobić. Jak powiększyć tę moją jednostkę? 

Z tym pytaniem mierzyłem się przez ostatnie dwa lata, a w ostatnim roku ze wzmożoną aktywnością, z racji tego, że reaktywowaliśmy z bratem szczep. Poniższy tekst jest odpowiedzią na te pytanie. Przedstawiam w nim moje pomysły, doświadczenia, wnioski oraz zasłyszane koncepcje. A na końcu znajdziecie link do folderu z materiałami naborowymi. 

Część I: Kanały dotarcia do potencjalnych skautów i skautek 

1. Bezpośrednie rekomendacje – zacznijmy od tego co najprostsze i najbardziej naturalne, czyli poczta pantoflowa. 

Cenni mogą okazać się znajomi (ze studiów, z pracy, z duszpasterstwa). Pochwalmy się im, gdy przeżyjemy coś niezwykłego. Może któryś z nich nada się na przybocznego? Warto zachęcić dobrego kolegę do pojechania z kręgiem na wędrówkę, poprosić o pomoc na zbiórce. Nie masz nic do stracenia – najwyżej się nie zgodzi. 

A jak już wszyscy twoi znajomi będą mieć dość słuchania o harcerstwie, to warto, by do akcji wkroczyli kochani, dumni rodzice. Pewnie już nie raz opowiadali swoim znajomym jak zaradne są ich dzieci dzięki harcerstwu. Potrzebujemy by robili to częściej, by byli naszymi ambasadorami. Mowa tu zarówno o Twoich rodzicach, jak i rodzicach chłopaków z twojej jednostki. Warto przypominać im o ich ważnej, roli podzielić się z nimi materiałami takimi jak link do strony ze zdjęciami, ulotki, foldery. Wszystko po to, by rekomendacja zakończyła się przekazaniem kontaktu do was – szefów. 

Skauting polecać mogą też harcerze, których już mamy. Wiele firm za przyprowadzenie nowego klienta hojnie wynagradza polecającego. Może warto gratyfikować to także w drużynie? Czemu przyprowadzenie kolegi na zbiórkę nie mogłoby być zadaniem na stopień? 

2. Szkoła – jeśli chcemy szybko i dużo.  

Z naszych doświadczeń wynika, że im młodszy rocznik, tym łatwiej zachęcić potencjalnych skautów. W ubiegłym roku nabór w 20 klasach (trzecich, czwartych i piątych) dał gromadzie 23 chętnych, a w 21 klasach (szóstych, siódmych i ósmych) dał drużynie 9 chętnych, z czego tylko jeden był z ósmej klasy. Te liczby w zależności od szkół mogą być bardzo różne, ale dają pewien obraz tego, czego można się spodziewać. 

Problem z naborami w szkole jest jednak taki, że kierujemy naszą ofertę do szerokiego grona i trafiają do nas ludzie dość mocno przypadkowi. Szansa na to, że zostaną na dłużej jest więc mniejsza niż w przypadku rekomendacji. 

Opcji naborowych w szkole jest wiele. W dużej mierze zależy to od szkoły, w której będą miały miejsce: 

A) Krótkie 5-10 min wystąpienia w klasie. Kluczowe jest tu zaciekawienie i kontakt z uczniami. Bardzo mile widziane są emocjonujące historie obozowe i pytania do publiczności. Warto wspomóc swój przekaz werbalny jakąś wizualizacją: prezentacją ze zdjęciami, czy wydrukowanymi materiałami. 

B) Wystąpienie podczas zebrania z rodzicami. Dobre szczególnie w przypadku naboru do gromady. Ale sprawdza się też wiadomość z kluczowymi informacjami od dyrekcji do rodziców (np. poprzez librusa). Informacja od dyrekcji doda wam wiarygodności w oczach rodziców i dzięki temu nawet, gdy dzieciaki pogubią ulotki, rodzicie będą wiedzieć, gdzie i kiedy jest zbiórka. 

Fot. Antoni Biel

C) Umówienie się z katechetami i przyjście do nich na religię to prosta i przyjemna opcja. Macie wtedy całą lekcję dla was. Po wystąpieniu warto zabrać klasę na boisko na grę, żeby nie zanudzić ich samym gadaniem. Dobrą motywacją do przyjścia na pierwszą zbiórkę może być też ocena w górę z religii za dołączenie do drużyny. 

D) Spotkanie z uczniami z wszystkich klas na auli. Tutaj wyzwaniem jest utrzymanie uwagi tak licznej widowni. Dobrze jest wyposażyć się w rzutnik i materiał filmowy, który pozwoli utrzymać uwagę odbiorców i da wam chwilę na napicie się wody podczas wystąpienia. Mile widziane będą też quizy z bieżąco przekazywanej wiedzy, aby uważnie Was słuchali. 

E) Do naborów w szkole dobrze jest wykorzystać naszych harcerzy. Świadectwo kogoś w ich wieku jest bardziej pociągające niż gadanie kogoś starszego. Warto, by oni też powiedzieli kilka słów na naborze lub chociaż zbierali kontakty. Jeśli masz w tej szkole już dużo harcerzy, to dobrze, by wszyscy w dniu naboru przyszli w mundurze. Zainteresowanie kolegów będzie gwarantowane i nim się obejrzycie, sami zaczną pytać o co chodzi w tym skautingu. Harcerze mogą także wykorzystać inną formą naboru, tzn. dawać listy z fabularnym zaproszeniem na zbiórkę (najlepiej z jakąś prostą zagadką) osobom, które wyglądają na takie, które nie boją się przygód. 

F) Gdy pogoda sprzyja, można też zorganizować jakąś aktywność dla szkoły, na przykład jedną dyscyplinę podczas dnia sportu, jakiś bieg na orientację itd. To dobrze pokazuje wasze działania w praktyce i pomoże zaskarbić sobie przychylność dyrekcji. 

3. Parafia to miejsce, przy którym działamy. Ważne by wierni jak i księża mieli świadomość i rozumieli czym się zajmujemy. W sprzyjającym środowisku łatwiej o pomoc z ich strony. Na powiedzenie kilku słów o harcerstwie mamy kilka okazji: 

A) Krótkie (max. 3 min) przemówienie po ogłoszeniach parafialnych to okazja by opowiedzieć o tym czym się zajmujemy szerokiemu gronu parafian. Przekaz kierujemy tu raczej do rodziców i dziadków. Nie nastawiałbym się na wielu chętnych z tej formy naboru, ale jest to budowanie dobrego PR-u o którym mowa wyżej. 

B) Spotkania dla rodziców dzieci pierwszokomunijnych lub spotkania dla bierzmowanych. Zaletą wystąpień podczas takich spotkań jest to, że mówimy do ludzi w odpowiednim wieku lub ich rodziców oraz to, że są wierzący (a przynajmniej jakaś część z nich). 

C) Gdy macie zaangażowanego duszpasterza, który ma dobry kontakt z parafianami, to warto poprosić go, by „wyhaczył” wam kilku kandydatów i zachęcił do przyjścia na zbiórkę. Szczególnie dobrą okazją na to jest chodzenie księży po kolędzie. 

D) W parafii z pewnością są też jakieś wspólnoty. Dobrze znaleźć taką, która ma ofertę jedynie dla dorosłych. Warto wtedy wkręcić się na jedno z ich spotkań i zaoferować rodzicom przestrzeń do rozwijania wiary dla ich dzieci. 

Ludzie zwerbowani z parafii zazwyczaj zostają na dłużej, bo mają bardziej zbliżony światopogląd i sprzyjających rodziców. 

Zarówno w parafii, jak i w szkole, ważne jest by zebrać numery kontaktowe do potencjalnie zainteresowanych. Da to możliwość zadzwonienia w piątek, przypomnienia im o zbiórce i rozwiania ich niepewności. 

4. Ulotki, plakaty i działalność w Internecie – bardziej jako wsparcie pozostałych środków niż samodzielne kanały, ale ważne i potrzebne. 

W przypadku wszelkich naborów nieocenioną pomocą okazują się drukowane materiały. (Nieocenioną, ale jednak tylko pomocą, bo nie wierzę w to, że rozdanie ulotek na ulicy, bez chociażby kilku zdań komentarza, kogokolwiek zachęci). Ulotki należy traktować jak takie swoje wizytówki – w końcu to oprawa graficzna dla twoich danych kontaktowych. Dzięki nim ludzie mają na czym zawiesić wzrok podczas waszego wystąpienia. A ulotka, która po przyjściu ze szkoły wypadnie uczniom z zeszytu, przypomni im o zbiórce. 

Rodzice zaciekawieni twoją reklamą skautingu często chcą dowiedzieć się czegoś więcej przed wysłaniem dziecka na pierwszą zbiórkę. Przydatna do tego będzie estetyczna i pełna waszych zdjęć strona. Przejrzysta komunikacja w internecie zapewni wam wiarygodność w oczach rodziców, bo zobaczą, że wiele osób już wam zaufało, że z powodzeniem organizujecie wyjazdy itd. Najłatwiejszą do zrobienia wydaje się strona na Facebooku. Dobrze jest mieć stronę szczepu, bo macie pełną kontrolę nad tym, co się na niej znajduje i możecie dodać typowo naborowe grafiki. Mimo wszystko strona środowiska też powinna spełnić taką rolę. 

Można również pokusić się o na tyle mocne funkcjonowanie w internecie, żeby chętni zgłaszali się dlatego, że zobaczyli na waszym profilu jak fajnie się bawicie w tym harcerstwie. Ale dojście do takiego poziomu to byłby raczej długotrwały i energochłonny proces. No chyba, że dysponujecie dużym budżetem na promowanie waszych materiałów. Wtedy można pokusić się o dobre dobranie grupy odbiorczej i posty sponsorowane. 

graf. Antoni Biel

5. Myślę, że bardzo ciekawą i taką pierwotną formą naboru, byłoby podchodzenie do grupek dzieciaków z bloków i zagadywanie do nich o harcerstwie. Nie ma już takich band za wiele, dlatego trzeba by zawsze nosić przy sobie kilka ulotek, na wypadek spotkania tego wymierającego gatunku. Ale tak szczerze to nie miałem jeszcze odwagi do zrobienia czegoś podobnego, więc tylko wspominam o tym sposobie dla zuchwałych. 

Część II: o czym i jak mówić? 

„Ludzie to egoiści, sprzedawaj im korzyści” 

Zastanów się, jaka wartość płynie ze skautingu dla naszego odbiorcy? Jakie jego potrzeby może zaspokoić harcerstwo? Dlaczego nas potrzebuje? 

Żeby odpowiedzieć na realne potrzeby, trzeba dobrze określić grupę docelową. Rodzice chcą usłyszeć jak ich pociecha rozwinie się dzięki skautingowi. Mówcie im o tym, jak harcerze samodzielnie gotują, sprzątają, robią zakupy, uczą się kreatywności i innowacyjności, gdy muszą zbudować wszystkie obozowe meble z samych żerdek i sznurka. Że uczą się przez doświadczenia, bo stwarzamy im bezpieczne środowisko, w którym mogą popełniać błędy. Że poprzez wykorzystanie prostych środków dajemy im poczucie sprawczości i wzmacniamy pewność siebie. Że spędzamy aktywnie czas na świeżym powietrzu pracując nad kondycją i prawidłowymi nawykami. 

Chłopcy natomiast chcą usłyszeć, że w harcerstwie mogą zrealizować swoje najskrytsze marzenia. Że skauci budują własną bazę w lesie, że robią łuki i tratwy. Że bronią honoru drużyny na grach i podchodach. Że tworzą z zastępem paczkę przyjaciół, w której każdy ma ważną rolę do odegrania.  

Wiemy już co chcemy przekazać, teraz pytanie ,,jak”? 

Chyba nie muszę mówić, że czytanie z kartki odpada. Można nauczyć się tekstu na pamięć, ale wtedy wypowiedź może brzmieć nieco sztucznie, a w sytuacji dużego stresu łatwo jest wiele zapomnieć. Najlepiej i najłatwiej jest oprzeć swoje przemówienie o anegdotki z harcerskiego życia – je masz już w głowie. Wystarczy tylko odpowiednio je przedstawić, by trzymały w napięciu, zadbać o gestykulację i ustawić w logicznym ciągu. Ludzie mają taką właściwość, że kochają słuchać dobrych i emocjonujących historii. 

Podsumowanie 

Wszelkie materiały naborowe, które stworzyłem przez ostatnie dwa lata zgrałem do folderu: Nabór. Można się zainspirować albo kraść w całości. Udanych naborów! 

PS: Wiem, że nie zmieściłem w tym artykule wszystkiego. Po pierwsze dlatego, że sam wszystkiego nie wiem, a po drugie, że ten tekst jest już wystarczająco długi. Jeśli jednak nadal masz wątpliwości, zastanawiasz się jak porozmawiać z dyrekcją albo jak przeprowadzić zbiórkę naborową itp., to śmiało pisz do mnie na maila skautowego. Myślę, że pomocy nie odmówią też ziomki z namiestnictwa i szefowie CR-ów. Warto pytać. 

Fot. na okładce: Franciszek Biel

Antoni Biel


Perfekcjonista, który lubi szukać dziury w całym. W przerwach od nauki gotuje i piecze. Aktualnie drużynowy 9 Drużyny Radomskiej.