Rodzina i Skauting I: Boska rodzina

Taki dzień zdarza się raz na 4 lata.

Jest nim 29. lutego. 29. lutego 2024 r. został opublikowany artykuł „Teoria życia”, który stanowi wstęp do serii artykułów „Rodzina i Skauting”. Ten tekst będzie stanowił jego kontynuację, a jednocześnie oficjalne otwarcie cyklu. Zachęcam do zapoznania się z artykułem „Teoria Życia” przed rozpoczęciem dalszej lektury. Pozwoli to lepiej wczuć się w kontekst tej części i całej serii.

***

– Poczekaj chwilkę – powiedział Puchatek, podnosząc łapkę do góry. Po czym usiadł i zaczął dumać w najbardziej zadumany sposób, jaki tylko możecie sobie wyobrazić. Potem wetknął łapkę w jeden ze śladów, pokręcił nosem raz i drugi i wstał.

 – Tak – powiedział Kubuś Puchatek. – Teraz już rozumiem – powiedział. – Byłem gapą, strasznie głupim gapą. Jestem po prostu Misiem o Bardzo Małym Rozumku.

 – Jesteś najlepszym Misiem pod słońcem – pocieszył go Krzyś.

 – Czy naprawdę tak myślisz?! – zawołał Puchatek uszczęśliwiony. I nagle rozpogodził się cały. – Tak czy siak – dodał – zbliża się pora obiadu

Kubuś Puchatek, A.A. Milne

Ambitne zadanie, jakim jest próba opisania, w jaki sposób Pan Bóg postrzega ludzką rodzinę, rzecz jasna wykracza poza ramy niejednej książki, a co dopiero pojedynczego artykułu. Gdyby jednak człowiek ulegał złudzeniu poznawczemu, że jeżeli nie dokonamy wszystkiego, nie dokonamy nic, ostatecznie pozostawałby w pułapce lenistwa, rezygnując z podejmowania jakichkolwiek zadań.

Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna. (Hbr 1,1-2)

Powyższy fragment z Listu do Hebrajczyków pomaga podnieść głowę nieco wyżej i spojrzeć z nadzieją na próbę opisu komunikacji Boga z człowiekiem. Jeżeli Pan Bóg przemawia do nas wielokrotnie i na różne sposoby, a w obecnych ostatecznych dniach przez Syna, może nieśmiałe próby wejścia w tajemnice tej komunikacji zostaną spisane w sposób nie odbiegający od prawdy.

W dalszej części artykułu postaram się skupić na dwóch aspektach życia wiarą:

Po pierwsze, w jaki sposób można usłyszeć Boga.

Po drugie, co możemy od Niego usłyszeć o naszych rodzinach.

Obóz PuSZczy 1. Hufca Garwolińsko-Pilawskiego, Sosnowica 2012

Miejsca spotkania z Bogiem

Podstawowym miejscem spotkania człowieka z Bogiem, obecnym na wyciągnięcie ręki i bliskim sercu każdego skauta, jest królestwo natury. Natury cichej, spokojnej, niedostępnej tłumom. Od razu nasuwa się na myśl kontekst Edenu czy liczne psalmy sławiące wielkość Stworzyciela. Natura to jednak nie tylko piękny ogród czy krajobraz. Należą do niej również nawałnice wielkie jak potop z historii Noego, czy dotkliwe jak burza na jeziorze Genezaret. Natura to wreszcie również miejsca, w których brakuje życia, w których dominuje pustka – jak pustynia, wysokie szczyty gór lub niezamieszkane planety.

Kolejnym miejscem jest kościół. Budynek, w którym w tabernakulum mieszka sam Chrystus. Kontynuator dziedzictwa Namiotu Spotkania i Świątyni Jerozolimskiej. To szczególne miejsce udzielania łaski w sakramentach i osobistą modlitwę.

Trzecim miejscem, które chcę wymienić, jest nasze serce, rozumiane jako centrum duszy. Tak jak w Świątyni Jerozolimskiej było miejsce najświętsze, w którym znajdowała się Arka Przymierza, tak jak w kościele znajduje się tabernakulum, tak w konstrukcie naszej duszy znajduje się wyjątkowe miejsce stałej obecności Ducha Świętego. W ciszy i modlitwie docieramy do niego, otrzymując światło, moc i pociechę.

Jeszcze jednym miejscem, wymienionym w tej otwartej liście, jest Kościół z jego poszczególnymi wspólnotami. Na gruncie administracji kościelnej są to diecezje i parafie. Oczywiście nie można pominąć przy tym wspólnot funkcjonujących autonomicznie – w tym naszych jednostek, od gromad, zastępów, ognisk i kręgów, po całą federację.

Czas kontaktu z Bogiem

Opisując miejsce akcji w naszej wielkiej ekspresji życia, jaką jest spotkanie z Bogiem, warto wyszczególnić również kilka aspektów związanych z jego czasem.

Czas w ujęciu cyklicznym, lata kalendarzowe, rok liturgiczny, rok pracy skautowej, z rozłożonymi w nich akcentami… Nakładany na zmiany pór roku sens liturgii i treść życia wspólnotowego porządkują życie w relacji z Bogiem.

Człowiek jednak wymyka się cyklowi natury i stałym planom. Dzięki nam, ludziom, czas zyskuje również wymiar linearny. Wymiar historii – historii zbawienia, powszechnej czy biografii każdego z nas. Zgodnie z tym, co podaje autor natchniony w księdze Koheleta „Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem”. Pan Bóg w dziele Stworzenia wyznaczył nam misję odkrywania tej właściwej godziny, w rozeznawaniu własnego powołania – w wymiarze całego życia i codzienności.

Sposoby kontaktu z Bogiem

Dwa podstawowe sposoby budowania relacji z Bogiem to modlitwa osobista i przyjmowanie łaski Bożej w sakramentach.

Zdając sobie sprawę, że modlitwa jest przeżywana w określonym miejscu i czasie, warto sobie uświadomić, że poprzez doświadczenie bycia z Bogiem przekraczamy je, zagłębiając się poza znane nam zmysłowo wymiary.

Zacznijmy od modlitwy osobistej. Jest ona nie tylko rozmową. Jest między innymi rozmową, a więc słuchaniem i odpowiadaniem. Jest ona jednak również pragnieniem i potrzebą duszy, a nawet częścią nas. Jest stawaniem się nowym człowiekiem, tu i teraz.

W modlitwie można się szkolić. Przez czytanie Słowa Bożego, własną obserwację, a także wsłuchując się w słowa i życie świętych, którzy nas poprzedzili w tej misji.

Sakramenty są darami. Pan Jezus udziela nam w nich szczególnie swoich łask, a w Eucharystii nawet samego siebie. Choć proste w znakach, są one jednocześnie przebogate w znaczenie i konsekwencje. Sakramentów nie da się wypracować. Nie można ich wziąć na własność. Szafarze dzięki sukcesji apostolskiej niosą to dziedzictwo w kolejne pokolenia, uświęcając się ich bliskością.

Świadomi ich istnienia katolicy czasem popadają w lęk wynikający z tego, że sakramenty wiążą się dla nich z obowiązkiem, a nie bezinteresownym darem od Chrystusa. Darem, w którym można wzrastać poprzez regularne jego pomnażanie, kolejnymi aktami woli jego przyjmowania.

Przypominajka!

Wielka Gra podczas Harców Stulecia Harcerstwa Na Ziemi Garwolińskiej, Sławiny 2013

Duża ogólność dotychczasowej części artykułu służy ujrzeniu w szerszej perspektywie tego, co Bóg mówi nam o rodzinach. Rozpoczyna ona również rozważania dotyczące pierwszego z obszarów, które w swoim założeniu ma stanowić podstawę dla całego cyklu Rodzina i Skauting. Pozostałe to nauczacie Kościoła, świat medycyny, rzeczywistość psychiki i rola, jaką może odgrywać w nich skauting. W tym kontekście poniżej opisanych jest kilka przykładów tego, co Bóg mówi o rodzinie.

Rodzina Pisma Świętego

Analizując historycznie i literacko kanon ksiąg biblijnych, od samego ich powstania był on wtórnie podzielony na pewne grupy. Stary Testament, w tekstach zawartych m.in. w Ewangelii, był już dzielony na Prawo (Torę), Pisma i Proroków. W dzisiejszym podziale Pisma Świętego w Kościele podział ten jest częściowo utrzymany. Obecnie Stary Testament dzielmy na Pięcioksiąg – czyli Torę, Księgi Historyczne oraz Księgi Mądrościowe w Biblii Hebrajskiej zaliczane do Pism, a także Księgi Prorockie. Nowy Testament można z kolei podzielić na Ewangelię, Dzieje Apostolskie, Listy i Apokalipsę.

Ta wyliczanka pokazuje dynamikę rozwoju Objawienia obecnego na kartach Pisma Świętego. W każdej z jego części można ujrzeć różne ujęcia zjawiska jakim jest ludzka rodzina.

Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, i zadali Mu pytanie: Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?

On odpowiedział: Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę?

I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela.

Mt 19,3-6

Gdy Jezus pytany jest o sprawę rozwodów, odpowiada, że zostały one umożliwione ze względu na zatwardziałość serc ludzkich. Ludzi szukających dziury w całym, udowadniających szczegółowo swoje racje, wystawiających na próbę. Zaczynając od Ewangelicznego wyjaśnienia tragicznego końca niektórych małżeństw można odkryć z nadzieją, że Jezus przypomina również początek wszelkiej związkowej miłości ludzkiej – mężczyzną i kobietą stworzył ich. Realizm płciowości jest od razu zestawiony z naturalnym przebiegiem początków małżeństwa – opuszczeniem domu rodzinnego, aktu małżeńskiego, życia w jedności małżeńskiej. Wreszcie, w ogromie swego miłosierdzia, na ludzkie wątpliwości i interesowne podejście Jezus odpowiada w obfitości niezwykłą łaską – ustanawia sakrament małżeństwa. Potwierdza, że to sam Bóg łączy mężczyznę i kobietę w jedno poprzez małżeństwo.

Fundamentem rodziny jest małżeństwo. Truizm, a jednak w dzisiejszych czasach trzeba go czasem przypominać. Powyższe rozważania, łączące odnoszący się do małżeństwa sam początek Prawa z Ewangelią, ukazuje też dynamikę powstawania tego fundamentu:

Stworzenie →płciowość →miłość związkowa →małżeństwo →rodzina

Ten schemat w swoich poszczególnych częściach jest oczywiście wielokrotnie komentowany na kartach Pisma Świętego oraz poznawany w różnych formach modlitwy i realizowany w życiu sakramentalnym.

Święta Rodzina

Nie ma czegoś takiego jak normalna rodzina. Gdy młodym małżonkom wręcza się jako wzór ikonę Świętej Rodziny, życzy się im Bożej obecności, opieki Maryi i Józefa, bliskości z Jezusem i wielu innych błogosławieństw i łask. Ale wgłębiając się w historię Świętej Rodziny, którą od tego momentu mogą w swoich domach codziennie medytować, raczej nie życzy się im wzoru metra spokoju i pożądanej przez wielu statystycznej normy. Skąd taki wniosek? Przyjrzyjmy się kilku wydarzeniom.

Niepokalanie Poczęta zaręczona Dziedzicowi Rodu Dawida, dowiaduje się, że zostanie Matką Boga. A to dopiero początek. Ciężko sobie wyobrazić, by Maryja godząc się w swoim Fiat nie myślała o św. Józefie. Jej pozytywna odpowiedź sporo mówi na temat ich niewiarygodnie bliskiej intymnej relacji. Maryja była niewątpliwie odpowiedzialną narzeczoną czy współmałżonką. Skoro przyjęła Jezusa w imieniu własnym, pamiętając o św. Józefie, ufała, że on również przyjmie tę wielką tajemnicę do swojego serca. Przytulając obydwoje, jak na ikonie.

Tę wielką tajemnicę wzajemnej miłości dwojga ludzi, której owocem było przyjęcie na świat Zbawiciela, można medytować do końca świata i całą wieczność dłużej. Bóg o rodzinie opowiada nam, jak to ma w zwyczaju, całym sobą. Po prostu daje nam własną rodzinę do przeglądania się w niej.

Ikona Św. Rodziny

Boska rodzina

Mimo naszych ludzkich małych rozumków, nawet, a może zwłaszcza, w kontekście ludzkiej nędzy oraz niesprawiedliwości sprawujących władzę, Bóg w Psalmie 82 przypomina nam:

Psalm. Asafowy.
Bóg powstaje w zgromadzeniu bogów,
pośrodku bogów sąd odbywa:
 «Dokądże będziecie sądzić niegodziwie
i trzymać stronę występnych?
Ujmijcie się za sierotą i uciśnionym,
wymierzcie sprawiedliwość nieszczęśliwemu i ubogiemu!
Uwolnijcie uciśnionego i nędzarza,
wyrwijcie go z ręki występnych!
Lecz oni nie pojmują i nie rozumieją,
błąkają się w ciemnościach:
cała ziemia chwieje się w posadach
Ja rzekłem: Jesteście bogami
i wszyscy – synami Najwyższego
Lecz wy pomrzecie jak ludzie,
jak jeden mąż, książęta, poupadacie».
O Boże, powstań, odbądź sąd nad ziemią,
bo wszelkie narody są Twoją własnością.
(Ps 82)

To nam dał do wiwatu. Już nie tylko Boży obraz, już nie tylko naśladowcy.

Bogowie.

Niezła praca domowa. Ale przecież „Obowiązki harcerza rozpoczynają się w domu”. Skoro w obliczu ludzkiej słabości psalmista przypomina nam Boże wezwanie do bycia bogami, to o ile bardziej jest ono realne do zdobywania w kochającej się i usiłującej naśladować Świętą Rodzinę katolickiej podstawowej komórce społecznej.

Tożsamość człowieka to nie punkt, ale raczej coś w rodzaju Układu Słonecznego, w którym planety wirują wokół słońca. Z daleka Wschodzące Słońce – Jezus Chrystus – sprawia, że nasze człowieczeństwo zatacza coraz szersze kręgi. Od stworzenia Bożego, przez bycie człowiekiem z krwi i kości, płciowość, w przypadku powołania do rodziny relację związkową, narzeczeńską i małżeńską.

Czy da się krótko określić to, jak wygląda rodzina ludzka w oczach Bożych?

Spróbuję.

Rodzina – coś boskiego jak Ewangelia i realnego jak niedzielny Puchatkowy obiad.

Szykowanie posiłku podczas DMFSE, Stoczek Łukowski 2018r.

Bibliografia:
Pismo Święte, Biblia Tysiąclecia wyd. V.
Jak się modlić? Porady świętych Karmelu , Jerzy Zieliński OCD
Józef z Nazaretu, Mąż Ufności, Bernard Martelet OCR
– Ikona św. Rodziny
– Godzina Drogi
Kubuś Puchatek, A.A. Milne

Fot. na okładce: Monika Wójcik

Krzysztof Żochowski


Krzysztof Olaf Żochowski HR – Pochodzi z 1. Hufca Garwolińsko-Pilawskiego, w trakcie życia skautowego pełnił liczne funkcje w różnych gałęziach i obszarach służby. Zawodowo lekarz w trakcie specjalizacji z psychiatrii.

Teoria życia

„Czasami z niczego rodzą się najlepsze cosie” – Kubuś Puchatek, cytat z filmu Krzysiu gdzie jesteś.

Egipt. Plaża i słońce. Ciepłe Morze Czerwone. 16. grudnia 2023 roku.

Kiedy podczas ostatniego dnia urlopu w Marsa Alam w Egipcie wylegiwałem się na drewnianym leżaku, łapiąc ostatnie promienie afrykańskiego słońca przed powrotem do zimnej Europy, postanowiłem zająć czymś swój umysł. Książka w walizce, wifi tylko w lobby, a ja na plaży, ekran telefonu niewidoczny w ostrym słońcu. Co tu robić? Postanowiłem przyjrzeć się światu dookoła.

Leżałem pod parasolem o drewnianym stelażu pokrytym wysuszonymi liśćmi palmowymi. To była pierwsza rzecz, którą ujrzałem. Zastanowiłem się, z czym kojarzą mi się pierścienie, na których opierało się zadaszenie, rozpoczynające się od słupa go podpierającego i rozszerzające się ku jego brzegowi.

Po pewnym czasie zrozumiałem, że z planowanym cyklem artykułów, który chcę napisać do Przestrzeni.

Wstęp do cyklu publikujemy dopiero teraz, mimo że zbieranie materiałów trwa już około roku. I jak widać wierciło mi dziurę w brzuchu nawet w czasie urlopu.

Wszystko zaczęło się od konferencji na Dniu Modlitw za Federację Skautingu Europejskiego, organizowanym przez 1. i 2. Hufiec Warszawski w 2023 r. Zostałem wtedy poproszony o wygłoszenie konferencji na dowolny, skonsultowany wcześniej temat. Po chwili myślenia, wówczas w mieszkaniu, a nie na plaży, narodziła się koncepcja konferencji „Rodzina i Skauting”.

Po konferencji, wygłoszonej w kościele, zapowiedziałem, że stworzę prezentację na ten temat. Jednak czas płynął, a koncepcja powiększała się do tego stopnia, że z notatek z konferencji powstał plan cyklu artykułów. Cyklu, do którego wstęp niniejszym prezentuję.

DM za FSE Przybyszew 2023, fot. Jan Magrel

Zajmując się tematem konferencji z marca 2023r. Uznałem, że ze względu na dostęp do źródeł i możliwości ich pogłębienia, uporządkuję artykuły w następujących częściach:

Część pierwsza: Prezentacja obszarów

Kolejnym krokiem, będzie rozpisanie człowieczeństwa na 5 obszarów. Pozwoli mi to w części drugiej zająć się analizą zjawiska, jakim jest pojawienie się nowego człowieka na świecie i jego rozwój od poczęcia do stania się Harcerzem Rzeczypospolitej.

Obszary o których wspomniałem to:

  1. 1. Relacja z Bogiem
  2. 2. Nauczanie Kościoła
  3. 3. Medycyna
  4. 4. Psychiatria
  5. 5. Skauting

Jestem obecnie na pierwszym roku specjalizacji z psychiatrii, jako lekarz pracuję już 3. rok, co zdecydowanie naznaczyło moją perspektywę.

Część druga: wzrost i różnicowanie

W tej części planuję zabrać się za poszukiwania tego, co uniwersalne w rozwoju człowieka. Zaczynając od poczęcia, chciałbym zakończyć tę część wejściem w dorosłość, symbolizowanym u nas w ruchu przez Wymarsz Wędrownika i Obrzęd Fiat.

Chcę zastosować tu następującą chronologię:

  1. 1. Rozwój prenatalny
  2. 2. Poród i okres noworodkowy
  3. 3. Niemowlęctwo
  4. 4. Okres poniemowlęcy
  5. 5. Wczesne dzieciństwo
  6. 6. Wiek przedszkolny
  7. 7. Wiek wczesnoszkolny
  8. 8. Okres dojrzewania
  9. 9. Okres młodego dorosłego
  10. 10. Dojrzała dorosłość

Każdy z powyższych punktów interpretuję w świetle wymienionych wcześniej obszarów.

Tyle tytułem wstępu. W kolejnym odcinku rozpocznę Część I cyklu „Rodzina i skauting” artykułem „Rodzina i skauting –relacja z Bogiem”. Śledźcie Przestrzeń!

CDN…

Fot. na okładce: Krzysztof Żochowski

Krzysztof Żochowski


Krzysztof Olaf Żochowski HR – Pochodzi z 1. Hufca Garwolińsko-Pilawskiego, w trakcie życia skautowego pełnił liczne funkcje w różnych gałęziach i obszarach służby. Zawodowo lekarz w trakcie specjalizacji z psychiatrii.

Twój największy skarb

Cztery i pół roku temu, z okazji pierwszych urodzin mojej chrześnicy Gabrysi, postanowiłem podarować jej coś wyjątkowego, osobistego, a jednocześnie atrakcyjnego dla dziecka. Mając podobne doświadczenie ze starszym od niej o pół roku chrześniakiem Mieciem, podjąłem decyzję by prezent przybrał formę książeczki.

Poprosiłem o pomoc Joannę Dunin-Konieczną, z którą wówczas miałem zaszczyt współpracować w ramach Ekipy Medialnej Skautów Europy. Asia zgodziła się i do opowiadań dołączyła pierwsza część ilustracji – 12 misiów.

Po urodzinach Gabrysi, licząc że prezent spodoba jej się w przyszłości, kiedy dorośnie do czytania jej książeczki, uznałem, że warto byłoby podzielić się tym prezentem z innymi. To były pierwsze myśli zwiastujące długą drogę do wydania książki – Opowiadań Anatomicznych.

Po 2 latach pracy redakcyjnej, wzbogacone o kolejne ilustracje autorstwa Klaudii Bakuły Opowiadania, w grudniu obecnego roku ukazały się drukiem.

Zachęcam do zapoznania się z jednym z nich, a jeżeli się spodoba – zakupem Opowiadań ze strony Wydawnictwa Sorus. W planach wydawnictwa jest dystrybucja książki do większej liczby księgarni, jednak w momencie pisania tych słów, dostępne są wyłącznie pod poniższym linkiem:

https://sorus.pl/produkt/opowiadania-anatomiczne/

Zapraszam do lektury i zachęcam do zakupu książki – może stanie się trafionym świątecznym prezentem. ?

Krzysztof Olaf Żochowski HR

rys. Joanna Dunin-Konieczna

Opowiadanie IV

Twój największy skarb

Twój największy skarb mieści się w główce. Jest nim możliwość rozwoju, możliwość nauki,
możliwość nabywania nowych umiejętności. Możliwość. Możność. Moc.

Możliwość, którą posiadasz, to obszar Twojej wolności. Im więcej realnych możliwości, wyborów i rezygnacji, tym większą masz moc. To Twoja wolność.

Twój największy skarb to mózg. A dokładniej cały ośrodkowy układ nerwowy, czyli mózg, pień mózgu, móżdżek i rdzeń kręgowy.

Kiedy byłaś jeszcze małym zarodkiem, na wierzchu Twojego ówczesnego ciała pojawiła się pewna płytka. Wkrótce stała się ona rynienką, a na koniec cewą, czyli szeroką rurką. Dwa końce rurki zarosły podczas Twojego rozwoju pod sercem mamusi, a z coraz bardziej pozaginanego wężyka uformował się największy skarb, jaki masz w głowie. Twój mózg, pień mózgu, móżdżek i rdzeń kręgowy.

Mózg składa się z dwóch półkul – prawej i lewej. Na wierzchu każdej z nich znajduje się warstwa szarych komórek zwana korą mózgową. Szare komórki mają różne wypustki służące do przesyłania informacji – przypominają gałęzie jak u drzewa. Te gałęzie łączą się z wypustkami innych szarych komórek. Na dystansie, który przebywają, znane są pod nazwą substancji białej, ze względu na ich biały kolor.

Twój największy skarb nie jest czarno-biały. Jest szaro-biały. Między szarymi komórkami, za pośrednictwem białych gałęzi informacje przeskakują na kolejne szare komórki. Źródłem tych informacji są najczęściej różne rodzaje czucia i zmysłów. Trafiają one do Twojej główki, gdzie się je interpretuje, kojarzy i tworzy różnego rodzaju reakcje – czasem w postaci myśli, czasem w postaci wyobrażeń czy słów, czasem w postaci ruchów dowolnych – czyli działania.

Autor opowiadań, fot. Urszula Ruta, portal eGarwolin.pl

Obszar mózgu jest mocno pofałdowany. Dzięki temu więcej szarych komórek mieści się w Twojej głowie. Zgromadzenia różnych fałdów nazywane są najczęściej zakrętami, a przerwy pomiędzy nimi – bruzdami. Zgrupowania zakrętów oddzielonych największymi z bruzd są nazywane płatami. Nazwy płatów podobne są do nazwy kości czaszki, które je przykrywają. Są więc płaty czołowe i potyliczne, są też płaty ciemieniowe i skroniowe.

Na Twój mózg, o czym nie wszyscy wiedzą, oprócz jego półkul składają się również dwa wzgórza i podwzgórza. Zbierają one informacje z niższych pięter ośrodkowego skarbca neuronów. Tymi niższymi piętrami są pień mózgu, móżdżek i rdzeń kręgowy.

Pień mózgu składa się ze śródmózgowia, mostu i rdzenia przedłużonego. Znajdują się tam między innymi początki nerwów czaszkowych, których drugimi końcami są receptory czuciowe i zmysłowe na głowie oraz mięśnie twarzy.

Nad pniem mózgu, a pod półkulami, położony jest móżdżek. Odpowiada on głównie za koordynację Twoich ruchów. Czasem nawet nie zauważasz, jak ważne jest, aby postawić krok z odpowiednią werwą czy uścisnąć dłoń mamy z czułością. Pomaga Ci w tym właśnie ów przypominający mózg, jednak mniejszy od niego i mający inne funkcje móżdżek.

Za rdzeniem przedłużonym, czyli najniższą częścią pnia mózgu, rozciąga się rdzeń kręgowy, który wraz z pochodnymi nerwami sięga hen, hen aż po sam dolny koniec kręgosłupa. Umożliwia on ruch i działanie strukturom całego Twojego ciała poniżej główki oraz zbiera dla niej informacje czuciowe.

Wiele jest funkcji mózgu i innych struktur ośrodkowego układu nerwowego. Oprócz wspomnianych do tej pory można wymienić również takie cuda jak pamięć, emocje, rozumienie zasad społecznych, świadomość. Twój skarb ma dużo złota w postaci szarych komórek i srebra w postaci wypływających z nich białych wypustek. Ma również mnóstwo funkcji, pięknych klejnotów i drogocennych kamieni, o których mógłbym Ci długo opowiadać. To dzięki niemu możesz działać i myśleć. To dzięki niemu możesz samodzielnie dziękować i prosić. To dzięki niemu możesz abstrakcyjnie uwielbiać. To dzięki niemu możesz… żyć. Po prostu. To skarb dany Ci za darmo, jednak niezwykle drogocenny. To dzięki niemu możesz móc.

rys. Klaudia Bakuła

Fot. na okładce: Krzysztof Żochowski

Krzysztof Żochowski


Krzysztof Olaf Żochowski HR – Pochodzi z 1. Hufca Garwolińsko-Pilawskiego, w trakcie życia skautowego pełnił liczne funkcje w różnych gałęziach i obszarach służby. Zawodowo lekarz w trakcie specjalizacji z psychiatrii.

Piękno Stworzenia

Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz,
na obraz Boga go stworzył
stworzył ich mężczyzną i niewiastą” (Rdz 1,27)

Od wielu tysięcy lat, przytoczony pierwszy opis stworzenia człowieka, niezmiennie staje się wyznacznikiem sensu naszego istnienia. Sensu najgłębszego, najważniejszego. Jesteśmy stworzeni na obraz Boga.

Stworzeni mężczyzną i niewiastą. Ten fragment odzwierciedla wartość istnienia mężczyzn i kobiet tworzących wspólnie pełny obraz człowieczeństwa.

Zastanawiając się nad tym fragmentem, tak uniwersalnym i kluczowym dla zrozumienia samej natury ludzkiej, przyszło mi kiedyś na myśl – ale jak? 

Opis stworzenia wskazuje na cel naszego istnienia – bycie obrazem Boga. Ale czy informuje nas również w jaki sposób ten obraz powstawał, jak go w nas odnaleźć, jakie są tego konsekwencje?

Mogłoby się wydawać – temat rzeka. Wczytując się, niemal wgryzając w ten fragment podczas rozważania, natknąłem się w duchu na jego pewną, dość nietypową interpretację – mam nadzieję, że nie jest ona herezją. W odpowiedzi na pierwsze z zadanych powyżej pytań odkryłem piękno i lapidarność zawartej w nim odpowiedzi. W jaki sposób Pan Bóg stworzył człowieka, przy pomocy jakich narzędzi utworzył ten autoportret.

„Stworzył ich mężczyzną i niewiastą”. Owszem, akt stwórczy miał miejsce w naszej historii naturalnej, gdzieś na początku powstania człowieka. Ale czy to był jedyny akt stwarzania?

Ostrożnie, nieśmiało pojawiająca się w moim sercu hipoteza, zaczęła nabierać kształtów. Pan Bóg nie tylko stworzył nas po raz pierwszy mężczyzną i niewiastą, ale stwarza nas nimi nadal. Niby oczywiste, ale jak to odczytać w przytoczonym fragmencie Księgi Rodzaju?

„Stworzył ich mężczyzną i niewiastą”. Poszukiwana odpowiedź wynikająca z tego wyrażenia brzmi: stworzył nas „przy pomocy” mężczyzny i niewiasty. Przy pomocy rodziców – ojca i matki. I stwarza nas tak nieustannie od początku istnienia, zarówno naszego gatunku, jak i naszego własnego życia. 

5 trudnych słów

W przytoczonych wyżej rozważaniach, zaznacza się pewien dynamiczny, zdawać by się mogło bardzo odległy od siebie, obraz początków człowieka – akt stworzenia pierwszych rodziców i akt stwarzania każdego z nas przy pomocy naszych rodziców. 

Czy jednak naprawdę te dwa początki są od siebie tak odległe?

Próbę ich połączenia podjął XIX-wieczny lekarz i zoolog Ernst Heinrich Haeckel. Po ukończeniu studiów lekarskich i zoologicznych oraz pod wpływem przeprowadzonych przez niego badań nad prostą fauną Morza Śródziemnego (m.in. promienicami, gąbkami i meduzami), opracował kilka pojęć, opisujących przyrodę, z którymi można się spotkać do dzisiaj.

1.Ekologia – ten niezwykle popularny w dzisiejszych czasach termin został ukuty właśnie przez Haeckela. W pierwotnym założeniu oznaczał on badania nad relacjami zwierząt ze środowiskiem, a także wzajemnymi oddziaływaniami między organizmami.

2.Filogeneza – to słowo, również wprowadzone do języka biologii przez Haeckela, oznacza opis rozwoju poszczególnych gatunków na drodze ewolucji oraz oznaczenie stopnia pokrewieństwa między gatunkami. Innymi słowy – jak rozwinął się dany gatunek na drodze ewolucji oraz jakie ma on relacje wynikające z różnych dróg ewolucji z innymi gatunkami.

3.Ontogeneza – jest to określenie rozwoju osobniczego danego gatunku, w przypadku strunowców, w tym człowieka, od stadium zarodka do naturalnej śmierci.

4.Prawo biogenetyczne – stanowi ono próbę połączenia dwóch poprzednich pojęć, tj. filogenezy i ontogenezy, poprzez odnajdywanie zależności między nimi. Poprzez to prawo Haeckel wyraził teorię, że w rozwoju każdego zwierzęcia (ontogenezie) jest odzwierciedlony jego rozwój ewolucyjny (filogeneza).

5.Monizm – jest to teoria filozoficzna, w której Haeckel przekładał prawo ewolucji na świat filozofii. Łącząc te dwa obszary, uważał on, że duch i materia są jednością, a wszystkie zjawiska – zarówno te dotyczące spraw związanych z fizyką, chemią czy biologią, ale też psychologią czy socjologią – można opisać poprzez odniesienia materialistyczne.

Skazani na monizm?

Teorie Haeckela są teoriami człowieka, a więc istoty ułomnej. Jednak, w świetle prawdy objawionej oraz w imię baden-powellowskiego podejścia szukania iskry dobra w każdym człowieku i próby jej rozdmuchania, można spróbować nawiązać z nimi dialog. Odrzucić część pojęć, by wyeksponować te, które mają praktyczną wartość opisywania rzeczywistości.

Iskra Inigo, fot. Wojciech Nowak

Na samym początku warto zauważyć, że nauczanie Kościoła odrzuca koncepcję monizmu. Przykładem tego mogą być teksty encykliki Humani Generis Piusa XII z roku 1950 czy tekst Przesłania Ojca Świętego Jana Pawła II do członków Papieskiej Akademii Nauk z roku 1996. Dokumenty te stwierdzają jednak, że przy odrzuceniu teorii opisujących cały świat Stworzenia jedynie w kategoriach ewolucji, nie ma sprzeczności między tą teorią pochodzenia gatunków a nauczaniem Kościoła.

Chwytając się tego, co prawdziwe lub przynajmniej bez sprzeczności z prawdą, dzięki bogactwu wiary, w koncepcjach Haeckela można dostrzec ciekawe i piękne spostrzeżenia na temat świata, jak również samego aktu Stworzenia i procesu Stwarzania. Wystarczy odrzucić błędne teorie filozoficzne i uzupełnić bardziej współczesną wiedzą na temat opisywanych przez niego zależności.

Dwa skrzydła i dwie nogi

W swojej encyklice Fides et Ratio z roku 1998 papież Jan Paweł II napisał, że wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy”. Ten znany wielu osobom cytat określa ostateczny cel rzeczywistości rozumu i cnoty wiary. Zanim jednak człowiek wzbije się przy ich pomocy do lotu, potrzebuje się oprzeć na nogach swojego rozwoju – gatunkowego i osobniczego. Gatunkowego w świetle ewolucji i osobniczego w rozumieniu rozwoju życia ludzkiego i dojrzewania do rozumienia pojęć abstrakcyjnych. Inne gatunki nie mają bowiem naszej zdolności kontemplacji prawdy, a w stadium prenatalnym, niemowlęcym i wczesnodziecięcym również nie jest to możliwe w takim stopniu, jak w przypadku osoby dorosłej.

Powyższe rozważania pozwoliły mi sformułować 7 kroków, które zbiorczo dały szansę zagłębić się w rozważanie piękna stworzenia.

Krok 1. Początek

„Na początku było Słowo” (J 1,1)`
„Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię” (Rdz 1,1)

Stworzenie świata William Blake

Czyli jak w końcu? Który początek był początkiem bardziej, a który mniej. Czy może mamy dwa początki? Jak wygląda chronologia tego wszystkiego?

Na te dziecinne zdawałoby się pytania, można by odpowiadać na różne sposoby w zależności od kontekstu. Po wszystkich powyższych przemyśleniach, moją próbą dania odpowiedzi jest słowo przestrzeń. A właściwie dwie przestrzenie – ducha, zapoczątkowanego w Logosie i materii, zapoczątkowanej w akcie stwórczym Boga, według współczesnych teorii zaczynającym się widzialnie od wielkiego wybuchu.

Te przestrzenie nie są sobie przeciwstawne, one się wzajemnie przenikają i uzupełniają. I spotykają ze sobą, w ramach konstrukcji we wnętrzu człowieka, zwanej duszą. 

Początkiem życia na Ziemi, jak się obecnie uważa, były organizmy jednokomórkowe. I tutaj pierwsza różnica: obecnie istnieją dwa rodzaje takich organizmów – królestwo prokariotów (głównie bakterii) i liczniejsze królestwa eukariontów,, których przedstawicielami jednokomórkowymi są niektóre protisty, grzyby oraz niektóre rośliny pierwotnie wodne. Różnica między tymi dwoma typami organizmów polega na braku lub obecności jądra komórkowego. Zorganizowanej informacji genetycznej. Informacji, znaczenia, sensu w komórce? Symbolu duszy?

Nazwa pierwszego stadium rozwoju człowieka zaraz po zapłodnieniu to zygota. Pan wybrał dla nas komórkę eukariotyczną na sam początek bycia. Gdzieś tam w tej komórce zasiał też naszą duszę. Czego obrazem jest takie drobne stadium? Małych, jak chmurka zapowiadająca większy deszcz, spraw Bożych, lekkiego powiewu będącego zaproszeniem do spotkania z Nim? Robi się coraz ciekawiej.

Krok 2. Rozwój

Po 30 godzinnym szoku spowodowanym własnym początkiem egzystencji, zygota zaczyna się dzielić. Jej kolejne komórki zwane są blastomerami. Jest ich coraz więcej i stają się coraz mniejsze, w ramach tej samej wielkości zarodka. Gdy liczba komórek osiągnie poziom między 12 a 32, stadium rozwoju człowieka zyskuje nazwę moruli.

Morula

Dotychczas miejscem akcji nowego życia był jajowód kobiety, a wspomniane procesy zachodziły na drodze zarodka ku macicy. Dociera on do niej po około 4 dniach. Zaraz po dotarciu do jamy macicy wewnątrz moruli pojawia się wolna przestrzeń zwana jamą blastocysty. Blastomery przekształcają się w dwie grupy – embrioblast, z którego powstanie całe ciało człowieka oraz trofoblast, który uformuje zarodkową część łożyska. To stadium rozwoju nosi nazwę blastocysty. 

Po około 6 dniach od zapłodnienia blastocysta zagnieżdża się w jamie macicy. Ten moment powoduje szybkie dzielenie się komórek trofoblastu i różnicowanie ich, co powoduje rozwój zarodkowej części łożyska.

Tyle wdrożeń, a to dopiero pierwszy tydzień rozwoju. 

Odkładając na potrzeby tego artykułu na bok sprawy pochodnych trofoblastu, coraz intensywniej łączących zarodek z organizmem matki, chciałem skupić się na dalszym rozwoju embrioblastu. Kolejnym etapem jest dla niego podział na dwie warstwy komórek – epiblast i hipoblast, łącznie zwane tarczką zarodkową. 

Do końca trzeciego tygodnia istnienia człowieka, z tarczy zarodkowej – poprzez proces zwany gastrulacją – tworzą się trzy listki zarodkowe: ektoderma, mezoderma i endoderma, z których powstają różne rodzaje tkanek ludzkich.

Dla nas to trzy tygodnie życia. Ile czasu oznacza to dla reszty Stworzenia, w ramach jej rozwoju przyjąwszy teorię ewolucji?

Komórka zygoty jest komórką zwierzęcą. Jest więc najwyższą formą rozwoju eukariontów, wychodząc na prowadzenie przed protisty, grzyby i komórki roślinne. Żegnając tych krewniaków, dochodząc do samodzielności, zarodek wspomina jednak nostalgicznie inne organizmy, poprzedzające go w etapach ewolucji.

Nie posiadając początkowo tkanek, ten wielokomórkowy człowiek nawiązuje korespondencję nawet z badanymi przez Heackela prostymi organizmami morskimi zwanymi gąbkami. Idąc dalej, dochodząc do przejściowo dwuwarstwowej tarczy zarodka, wspomina parzydełkowce, takie jak różne meduzy, polipy czy koralowce. Tworząc wewnętrzną wtórną jamę ciała między komórkami mezodermy tarczy zarodkowej, raczej bez sentymentów zostawia za sobą organizmy nie posiadające tej jamy (acelomatyczne), czyli m.in. przywry i tasiemce, oraz posiadające wewnątrz siebie jedynie pierwotną jamę ciała zwierzęta pseudocelomatyczne, których najistotniejszą, niezbyt miłą grupę, stanowią nicienie (np. glista ludzka, owsiki czy włosień kręty).

Krok 3. Różnicowanie

W kolejnych tygodniach rozwoju zarodka z jego powstałych w wyniku gastrulacji trzech listków zarodkowych powstają kolejne rodzaje tkanek, komórek i narządów częściowo wypisane poniżej.

Listki zarodkowe

Z ektodermy:

– niektóre rodzaje tkanki nabłonkowej, wyściełające ośrodkowy układ nerwowy;
– tkanka nerwowa;
– komórki receptorowe (odbierające bodźce) narządów zmysłów;
– niektóre gruczoły wewnątrzwydzielnicze (endokrynne) – podwzgórze, przysadka, szyszynka, rdzeń nadnerczy;
– komórki płciowe (plemniki i komórki jajowe);
– siatkówka i soczewka oka;
– gruczoły łzowe;
– ucho wewnętrzne (ślimak i błędnik).

Z mezodermy:

– rodzaj tkanki nabłonkowej, wyściełający naczynia krwionośne i limfatyczne oraz serce, zwany śródbłonkiem;
– tkanka łączna właściwa (tworząca zrąb wielu narządów);
– tkanka tłuszczowa;
– tkanka kostna;
– tkanka chrzęstna;
– krew;
– tkanka mięśniowa;
– narządy układu moczowo-płciowego (nerki, moczowody, pęcherz moczowy, cewkę moczową, gonady, czyli jajniki i jądra, genitalia);
– niektóre gruczoły wewnątrzwydzielnicze (endokrynne) – kora nadnerczy;
– naczyniówka, twardówka, tęczówka, ciało szkliste oka;
– części ucha środkowego (kosteczki słuchowe, błona bębenkowa);
– ucho zewnętrzne (małżowina).

Z endodermy:

– niektóre rodzaje tkanki nabłonkowej, wyściełające jamy ciała (m.in jamę płucną, przewód pokarmowy, jamę otrzewnej, jamę osierdzia);
– narządy miąższowe (płuca, narządy układu pokarmowego, śledziona);
– niektóre gruczoły wewnątrzwydzielnicze (endokrynne) – tarczyca, przytarczyce;
– u mężczyzn: gruczoł krokowy (tzw. prostata).

Długa lista materialnych składników człowieczeństwa. Co na to zwierzątka?

Dalszy rozwój filogenetyczny organizmów jest klasyfikowany na podstawie kilku czynników, mających kluczowy wpływ na jego przebieg. W poprzednim podpunkcie wskazaliśmy, jaki wpływ na ten podział mają cechy liczby listków zarodkowych i posiadanie wtórnej jamy ciała. Dla kolejnych rozgałęzień i meandrów rozwoju ewolucyjnego najważniejsze znaczenie mają:

  1. 1. podział zwierząt na pierwouste i wtórouste,
  2. 2. występowanie cechy segmentacji,
  3. 3. występowanie struny grzbietowej,
  4. 4. wśród kręgowców: cechy poszczególnych narządów i ich układów.
  1. 1. Pierwouste i wtórouste

Na liście filmów zakazanych wśród porządnych ludzi istnieje pewien wulgarny serial animowany science-fiction o tytule Kapitan Bomba. Miałem wątpliwe szczęście obejrzeć kilka jego odcinków, które pozwoliły mi zapoznać się z głównymi motywami tego wytworu ludzkiej wyobraźni. Były to głównie tematy wulgaryzmów, brutalnego podejścia do ludzkiej seksualności oraz fekaliów.

Nie zachęcam do oglądania tego serialu, natomiast chciałem tu przytoczyć jeden obraz, związany wbrew pozorom ze wspomnianą cechą klasyfikacji organizmów. Otóż niektórzy występujący w tej animacji kosmici, mimo formy człekokształtnej, posiadali, delikatnie rzecz ujmując, odwrócony przebieg układu pokarmowego. Tzn. jego zakończenie było obecne w jamie ustnej, a koniec doogonowy był nazywany ustami.

Nie jestem w stanie powiedzieć, co inspirowało twórców do stworzenia tej animacji oraz wyboru jej tematów. Natomiast ten, zdawałoby się, obrzydliwy obraz ma swoje odzwierciedlenie w… rozwoju gatunków. Otóż zdecydowana większość ogromnej grupy zwierząt zwanej bezkręgowcami należy do organizmów pierwoustych, natomiast bliższa człowiekowi grupa strunowców należy do wtóroustych.

Co to oznacza w praktyce?

Większość istniejących pod słońcem organizmów ma prymitywne jamy gębowe oraz proste zakończenie odbytowe. Chcąc rozwinąć coś w ramach tej cechy, mechanizm ewolucji, o ile miał miejsce, odwrócił przebieg przewodu pokarmowego. Innymi słowy, wyżej rozwinięte organizmy zwane kręgowcami posiadają bardziej skomplikowaną jamę ustną i gardło dzięki temu, że rozwinęła się ona w miejscu odbytu prostszych bezkręgowców. Trochę creepy pasta. 

  1. 2. Występowanie cech segmentacji

Jeszcze zanim w dziele Stworzenia powstały wtórouste strunowce, istniał przejściowy okres stworzeń posiadających ciało zbudowane z tzw. segmentów (somitów). Do tego zbioru należą pierścienice oraz największa istniejąca na ziemi rodzina zwierząt — stawonogi. Najbardziej znanymi pierścienicami są dżdżownice, a stawonogi dzielą się na trzy również dość znane grupy: skorupiaki, pajęczaki i owady. Ciała pierścienic mają wiele okrągłych segmentów. Budowa ciała stawonogów jest bardziej skomplikowana, ale również składa się z somitów, czyli sztywnych, oddzielnych składowych, zarówno korpusu (głowa, tułów, odwłok), jak i odnóży.

Co to ma wspólnego z rozwojem człowieka? W stadium zarodkowym, między 20. a 30. dniem życia, nasze ciało również posiadało segmenty! Ich liczba wzrastała od 1 do 35, aby ostatecznie zaniknąć w dalszym rozwoju. Najbardziej widoczną pozostałością segmentacji człowieka jest kręgosłup z wyraźnie oddzielonymi kręgami.

Kształtowanie się struny grzbietowej
  1. 3. Występowanie struny grzbietowej

A skoro już o kręgosłupie mowa, na pewnym etapie rozwoju organizmów, początkowo wodnych, zaczęła rozwijać się struktura zwana struną grzbietową. Od tej struktury pochodzi powłaśnie określenie najbardziej zbliżonej do nas grupy zwierząt – strunowców. Co dzieje się ze struną grzbietową w trakcie rozwoju zarodka i płodu? Jest ona stopniowo przekształcana w szkielet osiowy, czyli wspomniany powyżej kręgosłup.

Ta wyjątkowa, brzmiąca coraz bardziej znajomo grupa zwierząt to ryby, płazy, gady, ptaki i ssaki. Ciepło, ciepło, coraz cieplej.

  1. 4. Cechy narządów i układów kręgowców

Ostatnim czynnikiem różnicującym grupy poszczególnych zwierząt posiadających ukształtowany kręgosłup są cechy ich poszczególnych narządów i ich układów. 

Wspólną cechą z rybami, poza istnieniem podobnych układów (chrzęstno-szkieletowego, krwionośnego, nerwowego, wydalniczego itp.), przewijających się i rozwijających coraz bardziej na dalszych etapach, jest posiadanie żuchwy i szczęki. Pierwszymi filogenetycznie kręgowcami zdolnymi do egzystowania, przynajmniej przez większość życia, na lądzie, m.in. dzięki zdolności pobierania tlenu z powietrza, są płazy. Gady wytworzyły błony płodowe, ptaki podobnie jak my posiadają stałą temperaturę ciała. A ssaki, co tu dużo mówić, to są już bliscy krewniacy.

Krok 4. Przygotowanie

Od 9. do 38. tygodnia od zapłodnienia (40. tygodnia od ostatniej miesiączki) rozwój prenatalny człowieka nosi nazwę stadium płodowego. O ile w czasie zarodkowym występowała organogeneza, czyli kształtowanie się z listków zarodkowych narządów i ich układów, w stadium płodowym następuje przede wszystkim ich dalszy rozwój oraz zwiększanie rozmiarów i wagi płodu.

Płód ludzki

Te procesy są wspólne dla gatunków już na stadium gadów. Jednak w odróżnieniu od nich i ptaków, nie wykluwamy się z jaj, tylko, jako dumne ssaki, rodzimy się już w miarę gotowi do życia, chociaż wymagający opieki rodziców, a zwłaszcza matki. Przystawienie do piersi, ten wyjątkowy akt – przetrwania dla dziecka, bliskości oraz jej miłości macierzyńskiej dla matki – jest zwieńczeniem drogi od przyjęcia przez nią nowego człowieka, do radości z jego pojawienia się na tym świecie.

Krok 5. Przejście

Tak często kwestionowana i wyśmiewana dzisiaj zbitka wyrazowa „cud narodzin” odnajduje swój sens w świetle słów Pana Jezusa:

„Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, nie pamięta już o bólu – z powodu radości, że się człowiek na świat narodził.” (J 16, 21)

Narodziny św. Jana Chrzciciela – Francisco Meneses Osorio

Tyle ciepła i słodyczy niesie ze sobą czas oczekiwania na narodziny dziecka. Pan Jezus nie kwestionuje tego, że moment przyjścia na świat jest trudny, bolesny, czy smutny dla matki. Wręcz przeciwnie. Użyte w tym cytacie słowo „godzina” Chrystus odnosi przede wszystkim do momentu Jego odkupieńczej męki i śmierci. Jak wiemy, nie była ona usłana różami, tylko cierniami. Jednak radość matki z pojawienia się w jej ramionach dziecka, przewyższa wszystkie doznane przez nią udręki. 

Cud narodzin nie jest tylko aktem przedłużenia gatunku, jak u pozostałych ssaków. Jest aktem, świadomej lub nie, śmierci matki dla niej samej i odrodzenia się w radości z pojawienia się dziecka.

Krok 6. Droga

Wspomniany, pozornie trudny do przyjęcia cud narodzin, rozpoczyna nasze życie pod słońcem. Chociaż dziecko przytula się czasem pod sercem matki, nie znajduje się już w jej wnętrzu. Poprzez rozwój: noworodkowy, niemowlęcy, wczesnodziecięcy, przedszkolny, szkolny, młodzieżowy, ale też młodego dorosłego, wiek dojrzały, a nawet starość; stopniowo lub skokowo odchodzi od ziarna, którym była zygota, do ziarna, którym ma się stać w życiu, tu na Ziemi. Ziarno pszenicy, które jeśli nie obumrze, nie wyda plonu. Od aktu narodzin z ciała, człowiek odchodzi ku narodzinom z wody oraz ognia i Ducha Świętego. Wreszcie od życia rozwoju i poznania, przechodzi do życia czynnej radości realizacji powołania – przez każdy swój dzień i całe swe życie. 

Tutaj kończy się pokrewieństwo ze światem komórek, prostych i bardziej złożonych zwierząt. Chociaż można odnaleźć w życiu pewne analogie do świata natury, jest on jednak daleko w tyle wobec rodziny, która pochodzi z krwi, z wyboru przyjaciół, z poświęcenia siebie w małżeństwie czy kapłaństwie. 

Krok 7. Wieczność

Nasza droga, od zarodka, przez narodziny i życie na Ziemi, dąży nieuchronnie do śmierci. Inne organizmy również umierają. Jednak mimo tej jedności Stworzenia, fundamentalną różnicą między naszą, a filogenetycznie pokrewną śmiercią, jest akt powrotu do Boga. Finalny akt wzrostu w łasce i nawróceniu jest bowiem jednocześnie powrotem do miejsca, w którym Pan, jak powiedział do Jeremiasza, wybrał nas do życia i powołania jeszcze przed tymi wszystkimi procesami kształtowania nas w łonie matki.

Święty Krzyż – wejście do Bazyliki

Nauka czy hipoteza?

W latach trzydziestych XX wieku filozof Karl Popper próbował opisać w świecie nauk różnice między teoriami naukowymi i nienaukowymi. Otóż według jego koncepcji, wiedza ludzka na temat świata przyrody jest naukowa wówczas, gdy jej teorie są obalalne (falsyfikowalne). Według tej teorii to, co poznajemy w ramach biologii, zoologii, medycyny czy innych nauk przyrodniczych, może być określone jedynie jako paradygmat, tzn. hipoteza, którą da się obalić, gdy wystąpią określone warunki. To pozornie relatywne podejście, w świetle prawdy objawionej jest jednak podejściem wiary i nadziei, że świat naszej wiedzy na temat świata Stworzenia jest nieskończony. To, co wspólnym wysiłkiem ludzkości uda się ustalić w jakimś temacie, może tracić na wartości, gdy zbliżamy się do obiektywnej prawdy. Nauka nigdy nie powie ostatniego słowa. W świetle wiary, ostatnie słowo należy do Chrystusa.

Zawarte w tym artykule rozważania, poza przytoczonymi słowami Pisma Świętego, nie mają więc ambicji bycia czymś stałym, czy jakimś rodzajem naukowego dogmatu. Są one próbą połączenia świata wiedzy przyrodniczej, jak również ciekawych spostrzeżeń na ich temat, z tym, co wieczne.  Z miłością Stwórcy do swoich dzieł, na których zwieńczenie wybrał nas, ułomnych ludzi.

Z mojego subiektywnego punktu widzenia piękno tego wyboru można dostrzec nie tylko na gruncie doświadczeń duchowych, ale również w mozolnej drodze stwarzania nas od początku świata i od planów Bożych, poprzez nasze życie ziemskie, aż ku ostatecznemu celowi przebywania w stanie i świecie, w którym wszystko, co żyje, uwielbia Pana.

Bibliografia:

Źródła duchowe:

  1. 1. Pismo Święta Starego i Nowego Testamentu, Biblia Tysiąclecia, wydanie V
  2. 2. Elementarz Teologii Ciała wg. Jana Pawła II, Paweł Kopycki wyd. Edycja św. Pawła
  3. 3. Encyklika Deus Caritas Est, Bendykt XVI, 2005, wyd. Polwen
  4. 4. Przesłanie Ojca Świętego Jana Pawła II do członków Papieskiej Akademii Nauk, 1996 https://nauka.wiara.pl/doc/469395.Magisterium-Kosciola-wobec-ewolucji
  5. 5. Encyklika Humani Generis, Pius XII. 1950 https://www.vatican.va/content/pius-xii/en/encyclicals/documents/hf_p-xii_enc_12081950_humani-generis.html
  6. 6. Encyklika Fides et Ratio, Jan Paweł II, 1998 https://www.vatican.va/content /john-paul-ii/pl/encyclicals/documents/hf_jp-ii_enc_14091998_fides-et-ratio.html

Źródła naukowe:

  1. 1. Embriologia i wady wrodzone, Keith L. Moore, T.V.N. Persaud, Mark G. Torchia, wyd. Elsevier Urban&Partner
  2. 2. Histologia, Wojciech Sawicki, wyd. PZWL
  3. 3. Etyka Medyczna z elementami filozofii, Paweł Łuków, Tomasz Pasierski, wyd. PZWL
  4. 4. Zarys historii szkolnictwa i wiedzy pedagogicznej, ks. Adam Orczyk, wyd. Żak
  5. 5. Biologia na czasie, podręcznik dla liceum ogólnokształcącego i technikum tom 2., wyd. Nowa Era
  6. 6. Hasło Ernst Heinrich Haeckel w encyklopedii PWN: https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/Haeckel-Ernst-Heinrich;3909394.html

Krzysztof Żochowski


Krzysztof Olaf Żochowski HR – Pochodzi z 1. Hufca Garwolińsko-Pilawskiego, w trakcie życia skautowego pełnił liczne funkcje w różnych gałęziach i obszarach służby. Zawodowo lekarz w trakcie specjalizacji z psychiatrii.

Z Biblią na Bonda

Na samym początku śpieszę z informacją, że tekst nie będzie zawierał spoilerów. Sam ich nie lubię i szanuję to, że inne osoby mogą mieć podobne odczucia. Brak odniesień do fabuły nie przeszkadza mi jednak na zachwycanie się nią w kontekście najnowszego filmu z Danielem Craigiem w roli agenta 007, noszącego tytuł „Nie Czas Umierać”. Będzie natomiast sporo nawiązań do pozostałych filmów z serii, połączonych z ich interpretacją w świetle Słowa Bożego. Innymi słowy – odniosę się do serii filmów o Jamesie Bondzie odkodowując je przy pomocy Pisma Świętego.

Po co chodzimy do kina?

Standardowy zespół objawów przy pójściu na film do kina młodych dorosłych to cola, popcorn i miła osoba towarzysząca. Przed pójściem na film „Nie Czas Umierać” nie spełniłem tych wszystkich wymagań, nie mniej seans uznaję za niezwykle udany. Tym bardziej, że dodatkowym gościem zabranym ze sobą do kina była w moim przypadku Biblia, przy której regularnie modlę się podczas Godziny Drogi. Zabrałem ją celowo, aby pomogła mi w mojej Przestrzennej misji specjalnej, czyli napisaniu tego artykułu. Nie zawiodłem się, o czym napiszę na końcu.

Jest wiele powodów, dla których chodzimy do kina. Pytanie o jeden główny, ociera się o pytanie po co w ogóle potrzebna jest nam kultura i sztuka. Biorąc pod uwagę fakt, że za przewodnika po dziełach kultury wziąłem sobie Pismo Święte, postanowiłem podejść do tego pytania metodycznie, analogicznie do wchodzenia w relację z Bogiem poprzez modlitwę myślną Lectio Divina. Pewien żyjący w średniowieczu kartuz opisał stopnie, po których czytający Pismo Święte wznosi się do Boga. Są to znane wielu z nas lectio, meditatio, oratio i contemplatio.

Lectio odpowiada uważnemu czytaniu fragmentu Pisma. W odniesieniu do filmu, tudzież innego dzieła kultury, jest to skupienie się na historii, jaką one przekazują. Meditatio, to w odniesieniu do Pisma Świętego rozważanie, dosłownie „przeżuwanie słowa”. Przy filmach są to dla mnie szczególnie momenty, w których coś przykuje moją uwagę i znajdę w jakimś fragmencie odniesienie do innych dzieł kultury lub sytuacji życiowych.

Oratio to modlitwa fragmentem Pisma, który szczególnie przykuł naszą uwagę. Czy można się modlić nie tyle podczas oglądania filmu, co samym oglądaniem filmu? Osobiście uważam, że tak. Czym jest bowiem modlitwa, jeśli nie mówieniem i słuchaniem Pana Boga. W czasie modlitwy filmem mówią moje myśli, a słucham przekazu, który przychodzi wraz z rozwojem fabuły i interpretacji, którą w kontekście własnego życia podsyła mi moje sumienie.

Wreszcie contemplatio, czyli miłosna obecność przy Bogu. W kontekście dzieł kultury myślę, że wiele cech wspólnych można znaleźć w procesie oczyszczenia, tj. katharsis. Towarzyszy ono oglądaniu, uniesieniom, emocjom i oczyszczaniu z nich, w ramach bycia poprowadzonym przez dzieło sztuki.

Po co nam zatem dzieła sztuki? Są paliwem. Nie dla tej wspomnianej machiny interpretacyjnej – ona pozwala jedynie uzyskać więcej energii, jak silnik o dużej mocy. Są przede wszystkim paliwem dla naszej duszy. Święty Paweł mówił o tym, że nasz byt składa się z ciała, duszy i ducha. Dusza jest mieszkaniem dla ducha naszego i Ducha Świętego. Nasz duch karmi się między innymi dziełami kultury. Duch Święty uzewnętrznia w nas swoją obecność, podczas karmienia osobowej relacji z Bogiem. Idąc na nowego Bonda z Biblią, wzmocniłem więc obydwu mieszkańców własnej duszy.

Powyższa interpretacja roli dzieł sztuki w życiu człowieka, jest jedynie autorską tezą. Nie na wszystko jestem w stanie zdobyć przypis ani nie wiem, czy uzyskałbym na nią imprimatur. Pozwoliła mi jednak przeżyć niezwykle owocnie czas spędzony w kinie. Pozwala również czerpać więcej ducha i mocy z różnych innych dzieł kultury.

Zasady są po to, aby ich przestrzegać

Trzymając się zasad można oszczędzić sporo czasu spędzanego na wymyślaniu własnych. Podążając za wskazaniami średniowiecznego mnicha, wiele osób odnajduje więcej głębi w czytaniu Pisma Świętego, niż gdyby robiło to „po omacku”.

Trzymając się biblijnej interpretacji świata, a także metody interpretacji samych świętych pism, można dojść do ciekawych wniosków przy interpretacji dzieł kultury.

Do tak przygotowanego umysłowego warsztatu wprowadziłem mega paliwo w postaci filmu „Nie czas umierać”. Wywołał on mnóstwo skojarzeń jednak, aby uniknąć bezpośrednich odniesień do fabuły, skupię się na samej koncepcji filmów o Bondzie.

Misja Królestwa

W ramach bezpośrednich przygotowań do Wymarszu Wędrownika interpretuje się wraz ze swoim Opiekunem Drogi tekst tego obrzędu. Ważne, by odnieść go nie tylko do natury rzeczy stworzonych, ale również do studium przypadku własnego życia. Co ciekawe, spośród wielu pytań, na które odpowiada przyszły Harcerz Rzeczypospolitej, tylko jedno odnosi się do tego, co jest celem powierzonej mu misji. Jest to oczywiście Królestwo Chrystusa.

Odnosząc życie harcerza lub harcerki, nie tylko HRów i HRek, będących częścią ruchu zawierzonego Maryi, podejrzewam, że często nasze tajne misje wprowadzania Królestwa Jej Syna w całym swoim życiu i świecie, który nas otacza, wymagają sporo ekwilibrystyki myślnej, słownej i behawioralnej. Oglądając serię filmów z Jamesem Bondem będącym w tajnej służbie Jej Królewskiej Mości, można tu znaleźć wiele analogii do własnego życia harcerskiego.

Obrzęd Wymarszu Wędrownika, Święty Krzyż 2021, fot.: Marek Sydor

Kolejną piękną w mojej ocenie analogią, jest porównanie do sytuacji, która również jest elementem każdej Bondowej historii, to znaczy splatania się życia osobistego Bonda z wielką misją światową, którą aktualnie pełni. Odnosząc to do swojego życia: jest to poszukiwanie miejsca na tej ziemi, w drodze do nieba, znane pod nazwą rozeznawania powołania. Przez tajemnice wiary jest ono związane z Wielką Misją – Zbawieniem i Odkupieniem rodzaju ludzkiego, które wypełnił Jezus Chrystus na krzyżu. Nasze małe sprawy, nasi mali szefowie „M”, może nie są zbyt podobni w pełnionych misjach do szefów i misji MI6, ani tym bardziej do ogromnych spraw wiary. Ale czy nie są właśnie nimi w naszych sercach?

Pewnym kontrowersyjnym wątkiem każdego filmu z Bondem jest jego, w zależności od serii, większa lub mniejsza rozwiązłość seksualna. Cóż, rozbijając wątki romantyczne Bonda na czynniki pierwsze, można w nich moim zdaniem odnieść się do i wzmocnić kulturowo, nie tylko powołanie do małżeństwa, ale ogólnie powołanie do miłości z krwi i kości.

Te czynniki to: otwartość na łaskę Bożą, umiejętność wejścia z nią w relację i udzielenia szczerej odpowiedzi na jej wezwanie. Dalej, nieprzywiązywanie się w sposób transcendentno-kultyczny do rzeczy i osób tego świata oraz nieustawanie w poszukiwaniu pereł i cieszenia się z odkrytych skarbów Królestwa Bożego w najbliższym otoczeniu.

Jak to dostrzegłem w filmach o agencie 007? Znalazłem jeden prosty sposób – krytycy filmowi mnie znienawidzą.

Słowa, które stają się ciałem

Skarby te znalazłem w ogromnej potrzebie cnót wszelkich, z miłością agape na czele, poprzez umiłowanie prawdy, słowność, szczerość, szlachetność, wierność, stałość, odwagę, męstwo i wiele wiele innych, którą to potrzebę wypełnia za nas Bond. James Bond.

Jego misje – mają wypełnienie w jego czynach, jego słowa – mają moc honorowego zobowiązania, które staje się obowiązującym statusem w relacji czy świecie fabuły filmu.

Cnót nie trzyma się w worku. Są pojęciami abstrakcyjnymi, które opisują stan człowieka, będącego w ciągłej gotowości do pełnienia dobra. Myślą, mową uczynkiem i zadbaniem. Pragnienie cnót, poszczególnych cech czy zachowań, nie jest więc potrzebą naprawienia świata – to się robi przy okazji. „Pragnienie pragnieniem zostaje” cytując Grzegorza Przemyka w słowach z wiersza o Jonatanie. Pragnienie cnót, staje się pragnieniem konkretnego człowieka, który je wypełnia. Relacji z nim. Osobowej miłości. Nie jest jakąś tam potrzebą porządku. Odwiecznym upragnieniem świata jest Serce Jezusa, jeśli ufać litaniom. Serce Boga. Człowiek nie rodzi się z takim Sercem. Może je ukształtować świadomie otwierając się na Bożą łaskę i ćwicząc w dobrej woli.

Jak to się ma do rozwiązłości Bonda? Cóż. Znam tylko stronę męską tego pragnienia, które ona wyraża i to raczej w ramach studium przypadku niż przeglądu. Nie mniej, mam nadzieję, że opisując ten auto-przypadek zilustruję pewną prawdę.

Przez chemię do gwiazd

W obecnym szefowo-HRowym stadium rozwoju, wciąż działa na mnie chemia mózgu. Neuroprzekaźniki skaczą sobie po synapsach, tworząc różne myśli i odczuci. To dobrze. To oznaka życia, najważniejsza ze wszystkich. Patrząc od strony śmierci, tylko śmierć mózgu jest nieodwracalna dla człowieka tej ziemi. Patrząc od strony życia, ile życia w mózgu tyle nadziei.

Ogarniając uniwersum własnej głowy, realizujemy jedną z dwóch najważniejszych misji rozwoju biologicznego. Są to wzrost i różnicowanie. Psychika wzrasta wraz z człowiekiem. Dobrze by było, gdyby również adekwatnie się rozwijała. Potrzeba do tego sporej determinacji, skupienia i pracy umysłowej. Efektem tych wysiłków może być nawet Królestwo Chrystusa w całym swoim życiu. Dlatego warto się tego rozwoju podjąć.

Kiedy różnicując drogi powołania, w ramach życiowych misji, dorosły mężczyzna postanowi aktywnie zmierzać w kierunku małżeństwa, nie wystarczy wola walki. Trzeba czasem dokonać rozeznania bojem. Mam tu na myśli próby wchodzenia w relacje z kobietami, którym ma się zamiar ofiarować swoją miłość.

Oglądając Bonda można zatrzymać się na następującym schemacie: dostrzeżenie kobiety, próba (zazwyczaj udana) zdobycia jej serca, konsumpcja związku.

Jednak filtrując to, co przekazuje nam historia agenta 007, przez pełnię człowieczeństwa, objawioną w Słowie Bożym, można dostrzec o wiele więcej.

Decydując się na związek z kobietą, nie decyduje się na związek z jedną jej wersją, tylko wszystkimi obliczami. Tak jak wszyscy ludzie odnajdują prawdę o sobie w Chrystusie, tak wszystkie pragnienia wyrażane pod adresem przedstawicielek płci przeciwnej realizowane są w ramach związku. Tzn. mogą być, choć niestety nie zawsze są. Wystarczy odrobina wyobraźni, wiele miłości, konsekwencja w wierności. Patrząc na różne partnerki Bonda, można wtedy nie tylko zachwycać się pięknymi aktorkami lub zazdrościć powodzenia aktorowi, ale też ucieleśniać jego misje osobiste we własnej misji osobistej dla wybranki serca.

Oddać Królowej co Królowej, a Bogu co Boże

Patrząc z perspektywy wielu godzin spędzanych na filmach o Bondzie i jeszcze większej liczbie godzin spędzanych w życiu na Godzinie Drogi, podsumowanie najnowszej misji agenta 007 oddałem Słowu Bożemu, które zabrałem ze sobą na seans. Otrzymałem Słowo z księgi proroka Izajasza: „Czyś nie Ty osuszyło morze, wody Wielkiej Otchłani, uczyniło drogę z dna morskiego, aby mogli przejść wykupieni?” (Iz 51,10).

Zachęcam wszystkich fanów przygód agenta 007 do podobnego prześwietlenia filmu „Nie Czas Umierać”. Czasem Drogi, Czasem Światła, Czasem Życia. Polecam. Warto.

Krzysztof Żochowski


Krzysztof Olaf Żochowski HR – Pochodzi z 1. Hufca Garwolińsko-Pilawskiego, w trakcie życia skautowego pełnił liczne funkcje w różnych gałęziach i obszarach służby. Zawodowo lekarz w trakcie specjalizacji z psychiatrii.

Sejmik 2021 – poważna sprawa

Krzysztof Żochowski: Czuwaj!

Jakub Rożek: Czuwaj!

KŻ: Kuba, opowiedz nam: co wydarzy się w dniach 21-23 maja 2021 roku w Niepokalanowie oraz za pośrednictwem Internetu, na spotkaniu naszego Stowarzyszenia na platformie Teams?

JR: Sejmik. Sejmik naszego Stowarzyszenia, Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego „Zawisza” Federacji Skautingu Europejskiego. Zgodnie ze swoim prawem, ze swoim statutem, Stowarzyszenie ma obowiązek co trzy lata zorganizować zjazd sejmikowy, na którym wszyscy czynni szefowie mogą oddać swój głos w różnych głosowaniach, w różnych ważnych sprawach. Ten Sejmik odbywa się nieco wcześniej niż trzy lata od ostatniego, ponieważ ostatni sejmik odbywał się we wrześniu, a ten odbywa się w maju. Podjęliśmy próbę sondowania lepszej daty niż wrześniowa, żeby można było zebrać więcej osób. Oczywiście planowaliśmy to przed całą sytuacją związaną z ograniczeniami wynikającymi z pandemii.

KŻ: Co w takim razie będzie się działo w trakcie Sejmiku?

JR: Szefowie będą głosować na sejmiku w licznych sprawach. Należą do nich wygłaszane na sejmiku sprawozdania zarządu, w tym sprawozdanie finansowe i sprawozdanie z działalności zarządu. Oddzielnie wygłoszone zostanie sprawozdanie naczelnika i naczelniczki z ich działalności. Każde z tych sprawozdań będzie również zatwierdzane przez Sejmik po ich wygłoszeniu. W trakcie prezentacji sprawozdań, będzie możliwość zadawania pytań z nimi związanych. Myślę, że są to dość ważne punkty, które pokazują z lotu ptaka, co się dzieje w Stowarzyszeniu.

KŻ: Kuba, wprowadziłeś nas w świat wielkich wydarzeń i spraw, które będą się odbywały na Sejmiku. Czy mógłbyś nam opowiedzieć również o tym, jak to będzie przebiegać tak bardziej praktycznie? Mam na myśli to, jak według planu ma wyglądać obecność członków naszego Stowarzyszenia na Sejmiku w Niepokalanowie, jak i udział większości z nas za pomocą Internetu w tym wydarzeniu.

JR: Najpierw opowiem może o ciekawszych rzeczach, a później o tych bardziej praktycznych. Zamysł wydarzenia jest dość interesujący. Za ekipę merytoryczną odpowiada Jakub Siekierzyński, który ułożył wraz z nią plan, opierający się na narracji sejmowej, dawnej tradycji sejmowej I Rzeczypospolitej i według tej narracji buduje całą opowieść naszego Sejmiku. Oczywiście musimy również odbyć część formalną, która jest najważniejsza i po nią się spotykamy, ale jak wiadomo nasz chyży duch harcerski nie pozwoli, aby tylko i wyłącznie siedzieć i słuchać różnych sprawozdań. Będzie, więc również miejsce planie Sejmiku, aby pośpiewać, porozwiązywać quizy czy obejrzeć Skautowy Teatr Telewizji. Dodatkowo, są zaproszeni członkowie innych stowarzyszeń naszej Federacji, którzy będą się z nami łączyć online. Także w ten sposób odwiedzi nas również abp. Cyryl Wasyl, więc atrakcji będzie trochę.

Natomiast technicznie wygląda to tak, że cały Sejmik jest zdalny i nawet Ci, którzy będą w Niepokalanowie, czyli np. zarząd, kandydaci do Rady Naczelnej, osoby prezentujące kandydatów, ekipy techniczne, ekipy merytoryczne – łącznie grupa kilkudziesięciu osób – będą głosować zdalnie.

Plan Sejmiku jest podobny do sejmików, które się odbywały w normalnych warunkach. Zaczyna się w piątek wieczorem. Odbędzie się wówczas rozpoczęcie Sejmiku. Natomiast w sobotę odbędzie się oficjalne rozpoczęcie obrad. Wtedy odbywają się najważniejsze części obrad – sprawozdania, głosowania, jak również posiedzenie Rady Naczelnej już w nowym składzie, która będzie wybierać nowy zarząd. Następnego dnia, w niedzielę, na apelu porannym, który odbędzie się po Mszy Świętej, zostanie zaprezentowany nowy skład zarządu.

Przewodniczący SHK „Zawisza” FSE Jakub Rożek, Rada Federalna w Laskach, 2018 r., fot. Krzysztof Żochowski

KŻ: Kuba, tak jak wspomniałeś, Sejmik nie będzie się opierać jedynie na samych obradach, ale będzie zawierać również ducha skautowego. Ten duch skautowy można wyrazić nie tylko w trakcie samego Sejmiku, ale również poprzez udział w różnych aktywnościach i konkursach jeszcze przed jego rozpoczęciem. Czy mógłbyś nam przybliżyć to, co dzieje się obecnie w mediach społecznościowych Skautów Europy? Jakie działania podejmujemy w celu promocji tego wydarzenia wewnątrz naszego Stowarzyszenia?

JR: Tak, dużo się dzieje w ramach portali społecznościowych. Po pierwsze, już odbywa się ta narracja sejmikowa, jest budowane to napięcie przed samym wydarzeniem. Został nagrany film promujący, który przybliża nas do fabuły Sejmiku, są organizowane konkursy, do których odsyłam na nasze profile. Odsyłam również do innego filmiku, w którym HR. Tomasz Szydło opowiada o historii i o randze tego wydarzenia, jakim jest Sejmik naszego Stowarzyszenia. Dużo się dzieje, na pewno zachęcam do śledzenia, ale zachęcam również do czynnego udziału w Sejmiku. Czynny, w tym roku poprzez uczestnictwo online, gdzie każdy hufiec może przedstawić swojego kandydata do Rady Naczelnej, a także gdzie szefowie czynni naszego Stowarzyszenia mogą głosować na tych kandydatów, którzy będą mieli szansę decydować o wyborze nowego zarządu Stowarzyszenia.

KŻ: Bardzo Ci dziękujemy za rozmowę dla Przestrzeni! Na koniec chciałbym Cię jeszcze prosić o wskazówkę, czy też przesłanie dla szefowych i szefów naszego Stowarzyszenia, jak mogą się dobrze przygotować do tego wydarzenia, momentu w historii, jakim jest Sejmik.

JR: Po pierwsze służyć harcerzom, wilczkom, najlepiej jak się da. Myślę, że to jest najlepsze przygotowanie do Sejmiku. A drugim przygotowaniem jest nowenna do Ducha Świętego. Nieprzypadkowo na data tego Sejmiku została wybrana w weekend, w który przypada Święto Zesłania Ducha Świętego. Myślę, że ta nowenna jest tutaj tym bardziej dobrym pomysłem. Modlenie się o światło Ducha Świętego dla osób wybierających, dla osób wybieranych i dla nowych członków Rady Naczelnej i Zarządu jest niezwykle wskazana.

KŻ: Raz jeszcze bardzo Ci dziękujemy i obiecujemy wytrwałość w modlitwie, jako redakcja. Myślę, że również nasi czytelnicy wspierają w ten sposób nasze Stowarzyszenie w tych szczególnych dniach. Mam nadzieję, że już niedługo wszyscy zobaczymy się czy online czy na żywo w Niepokalanowie. Czuwaj!

JR: Czuwaj! I również dziękuję.

Krzysztof Żochowski


Krzysztof Olaf Żochowski HR – Pochodzi z 1. Hufca Garwolińsko-Pilawskiego, w trakcie życia skautowego pełnił liczne funkcje w różnych gałęziach i obszarach służby. Zawodowo lekarz w trakcie specjalizacji z psychiatrii.

Trzy kolory skautingu

Kwietniowy numer Przestrzeni zawierać będzie w sobie wszystkie odcienie skautingu.

Już jutro, o fundamencie gałęzi czerwonej, jakim jest współpraca między podopiecznym a Opiekunem Drogi, będzie można przeczytać w tekście: Listy Starszego Brata do Młodszego.

W kolejnych tygodniach o roli wstążek w pedagogice zielonej gałęzi opowie nam Antoni Biel, a Ignacy Wiński przedstawi nam źródła Europy Chrześcijańskiej.

Na koniec miesiąca planujemy opublikować wyjątkowy wywiad z naszymi duszpasterzami na temat „Jak głosić Chrystusa wilczkom?”.

Zachęcamy do śledzenia naszej strony internetowej oraz profilu na facebooku!

https://www.facebook.com/przestrzense

Zapraszamy do lektury!

Krzysztof Żochowski


Krzysztof Olaf Żochowski HR – Pochodzi z 1. Hufca Garwolińsko-Pilawskiego, w trakcie życia skautowego pełnił liczne funkcje w różnych gałęziach i obszarach służby. Zawodowo lekarz w trakcie specjalizacji z psychiatrii.

Przestrzeń przygód

Kiedy wiosna budzi świat przyrody do życia, a Wielki Post przypomina nam o potrzebie wewnętrznych porządków, nowy numer Przestrzeni, zachęca nas do przeżycia tych, jak i każdego innego aspektu życia, w perspektywie przygody.

Podsumowaniem roku harcerskiego jest obóz letni. Wzorem dla obozów letnich są obozy szkoleniowe, a ich szczególną formą – obozy III stopnia. W pierwszym artykule, który opublikujemy już jutro, znajdzie się mnóstwo ciekawych wspomnień z pierwszego obozu III stopnia dla nurtu żeńskiego w naszym Stowarzyszeniu – Kudu. Mamy nadzieję, że artykuł Magdaleny Stelmach rozbudzi marzenia o niezwykłych letnich przygodach nie tylko wśród zeszłorocznych uczestniczek kursu.

Szczególnym wymiarem zapewniającym przygodę jest przyroda. Kolejny artykuł autorstwa Agaty Kocyan, pokaże nam, ile ciekawostek kryje się za, wydawałoby się, statycznymi obiektami przyrody jakimi są drzewa.

Trzeci artykuł, autorstwa naszego redaktora prowadzącego, Ignacego Wińskiego, przeniesie nas w świat początków Europy Chrześcijańskiej. Tej wielkiej przygody, której spadkobiercami i kontynuatorami jesteśmy również my.

Apel z okazji rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, 1 sierpnia 2014, fot. Sebastian Masłowski

Przez kolejne trzy soboty będziemy również kontynuować cykl artykułów autorstwa Hanny Dunajskiej i Emilii Kawałek na podstawie książki: „Jak mówić, aby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, aby dzieci do nas mówiły“.

W Wielki Czwartek, na rozpoczęcie tej przygody przygód, jaką jest Triduum Paschalne, zamieścimy krótki przewodnik po tych wydarzeniach, które na zawsze odmieniły los ludzkości i każdego człowieka.

Zapraszamy do śledzenia naszej strony internetowej oraz profilu na facebooku. A chętnych do napisania do nas, zachęcamy do kontaktu za pośrednictwem naszego adresu e-mail: [email protected]

Krzysztof Żochowski


Krzysztof Olaf Żochowski HR – Pochodzi z 1. Hufca Garwolińsko-Pilawskiego, w trakcie życia skautowego pełnił liczne funkcje w różnych gałęziach i obszarach służby. Zawodowo lekarz w trakcie specjalizacji z psychiatrii.

Przestrzeń życia

Wielokrotnie podejmowane przeze mnie próby, by uporządkować swoje życie, przynoszą błogosławione owoce. Szczególnym obszarem, którym codziennie staram się zaopiekować jest sfera mojej modlitwy.

To modlitwa stanowi dla mnie kręgosłup planowanego czasu dnia. Codzienny różaniec, Godzina Drogi, a kiedy pozwalają mi na to inne obowiązki, również Eucharystia – te proste środki przynoszą niezwykłe owoce.

Kiedy na koniec jednej z różańcowych dziesiątek, której intencję poświęcam na sprawy osobiste, wzywam wstawiennictwa świętego Józefa, na koniec wezwania proszę: „módl się za przestrzenie i obszary, w których przebywam”.

Przed napisaniem tego wstępniaka, przebywałem w przestrzeni tekstów do numeru trzeciego naszego pisma dla szefów. I wiecie co? Widać tam spokojne prowadzenie świętego Józefa.

Nie wierzycie? Sprawdźcie sami.

Od jutra, co czwartek, kolejne efekty jego wstawiennictwa.

Już jutro, w tekście „Honor dany i zadany” nasz redaktor prowadzący – Ignacy Wiński przeprowadzi nas ścieżką historii i chrześcijańskiej interpretacji tego pojęcia.
Za mało łaski do wytrwania w honorze? Rozmnoży się podczas dawania. Przeczytać o tym będzie można w artykule Piotra Wąsika „Jałmużna też służba” wskazującym nam, jak można pomóc osobom potrzebującym naszego wsparcia.
Brak wytrwałości do podjętego postanowienia zmiany na lepsze? Polecam artykuł „Pragnienie Zmian– Praca nad nawykami” Emilii Kawałek.
„Nie ma dzieci niegrzecznych” – to tytuł, a jednocześnie odważna teza Agaty Kocyan. Mam nadzieję, że po jego przeczytaniu doświadczycie, jak wiele w pracy z naszymi podopiecznymi zależy od osobistej percepcji siebie i świata wokół.

Zimowa wędrówka Kręgu Szefów bł. Męczenników Podlaskich 2018, fot. Eryk Laskowski,

Cztery artykuły. Cztery obszary wiedzy. Co je połączyło? Przestrzeń – pismo dla szefów.
W tym nowym roku życzę wszystkim naszym czytelnikom i sobie samemu, aby ich treść połączyła jeszcze jedna „przestrzeń”. Przestrzeń naszego życia.

Krzysztof Żochowski


Krzysztof Olaf Żochowski HR – Pochodzi z 1. Hufca Garwolińsko-Pilawskiego, w trakcie życia skautowego pełnił liczne funkcje w różnych gałęziach i obszarach służby. Zawodowo lekarz w trakcie specjalizacji z psychiatrii.

Wejdź w tę muzykę…

fot. Monika Wójcik – Ogólnopolska Pielgrzymka Przewodniczek 2019

Kiedy kilka miesięcy temu rozważałem od jakich słów rozpocząć odnawianie Przestrzeni, czyli pisma dla szefowych i szefów Skautów Europy, niemal automatycznie pamięć we współpracy z łaską Bożą, zrodziły w mojej głowie tytułowe zdanie: Wejdź w tę muzykę…

  To zdanie otwiera we mnie mnóstwo wspomnień, jednak pragnąc przybliżyć jego wagę odniosę się tylko do dwóch z nich.

  Pierwsze będzie szczególnie bliskie fanom twórczości J.R.R. Tolkiena. W jego dziele “Silmarillion” stworzenie świata elfów, krasnoludów, ludzi, hobbitów i innych fantastycznych stworzeń, odbywa się za pomocą śpiewu. Wielkiego śpiewu Ainurów, będących odpowiednikiem archaniołów w świecie stworzonym przez Tolkiena.

  To wspomnienie mówi więc: wejdź w tę wielką muzykę tworzenia świata. Świata stworzonego i tworzonego. Znajdź coś dla siebie, w muzyce słów, przygotowywanej przez szefów dla szefów.

  Nasze skromne Shire skautingu jest również częścią wielkiej melodii stworzenia. Piękną niszą, opisywaną przez skautmistrzów wielu pokoleń, na szkielecie definiowanym obecnie jako 16 elementów metody – 5 celów, 5 motorów i 6 wymiarów. Na nich też opiera się wielogłos redaktorów odnowionej Przestrzeni.

Ilustracja: Agata Kocyan

  Jednak w tym chórze, uważne ucho rozpozna różne barwy i brzmienia. Są to poszczególne teksty, prezentowane na łamach Przestrzeni w tym miesiącu. Podążając do źródeł poszczególnych aspektów metody skautowej, pierwszy artykuł, którego spodziewać się można już jutro, wprowadzi nas w świat cnót, na których bazuje nasza praca nad celem „charakter”. Kolejny artykuł ukaże się 11 listopada, a odnosić się będzie do postaw patriotycznych kształtowanych w wymiarze Leśnej Szkoły Wychowania Obywatelskiego w skautingu. Po drugiej stronie pracy nad charakterem, leży uprzedzająca go łaska Boża. O jej roli, mocy i dyskretnej obecności w naszym życiu, opowie trzeci artykuł w tym miesiącu, planowany na 19 listopada. Nasz pierwszy cykl, w ostatni czwartek listopada domknie artykuł podążający za odpowiedzialnościami naszych podopiecznych, zmagających się z krzyżem życia nastoletniego.

  Muzyka słów i znaczeń, które jako redakcja Przestrzeni będziemy się starać przed Wami odkryć, bierze swój początek w wąskiej strużce tekstu, będącej drugim wspomnieniem, czy właściwie źródłem tytułu tego wstępniaka. Jest to wiersz autorstwa Grzegorza Przemyka, młodego poety, syna poetki Barbary Sadowskiej, zakatowanego przez milicjantów w czasie stanu wojennego. W świetle jego śmierci, nabiera on znaczenia profetycznego. W świetle jego życia, wnosi ducha w ten tekst i cały cykl artykułów listopadowych:

„Więc wejdź w tę muzykę synu
idę tylko tak w stopy zimno”


fot. Krzysztof Żochowski – Święty Krzyż 2013

Krzysztof Żochowski


Krzysztof Olaf Żochowski HR – Pochodzi z 1. Hufca Garwolińsko-Pilawskiego, w trakcie życia skautowego pełnił liczne funkcje w różnych gałęziach i obszarach służby. Zawodowo lekarz w trakcie specjalizacji z psychiatrii.