O pokusach (1) – Agata Głażewska

Na początku Wielkiego Postu chciałabym napisać o pokusach: ich konieczności, rodzajach, sposobach radzenia sobie z nimi. Będą to rozważania na podstawie traktatu” O pokusach” księdza Piotra Semenenki CR.

Myślą przewodnią tegoż traktatu jest stwierdzenie, że pokusa to odwrotna strona modlitwy: „Modlitwa bowiem ciągnie do dobrego, pokusa zaś do złego. Modlitwa wymaga czuwania, trwałego wysiłku. Pokusy same się nasuwają.”

  

A.        Konieczność pokusy
Ksiądz Semenenko pisze najpierw o konieczności pokusy. Jest ona dana nam z woli Bożej, bo sprowadza na nas wielkie dobro. Zwalczając ją, dajemy dowód miłości Panu Bogu i stajemy się panami cnót, gdyż te właśnie hartują się w tyglu pokus. Na chrzcie świętym dostajemy bowiem zarodki cnót, które muszą się zakorzenić, ugruntować w sercu, a to jest możliwe dzięki pracy nad sobą i walce z pokusami.
Według autora traktatu konieczność pokusy wypływa z kilku powodów;
1.     Z natury rzeczy
Otóż człowiek musi przechodzić przez pokusę, gdyż ma wolną wolę, a ta winna być wypróbowana. Próba polega na tym, czy człowiek będzie dobrowolnie, z miłości poddawał swoje życie Bogu, czy będzie chciał żyć dla Boga czy dla siebie. Nie byłoby wolności, gdyby nie było możliwości wyboru. I możliwość takiego wyboru daje właśnie pokusa.
2.       Spólność z Chrysusem
Pokusa jest również – jak pisze ksiądz Semenenko – „czymś bardzo szacownym, bo od niej zależy nasz status synów Bożych. Synostwo Boże winniśmy w sobie zatwierdzić stanowczo, z wiedzą i spokojem, przez walkę i współzwycięstwo z Chrystusem Panem w potrójnej pokusie.”
Wiemy, że pierwszy człowiek, Adam, ulegając pokusie, popsuł porządek  ustanowiony przez Boga. To, co uczynił, trzeba było odrobić, i to, co wszczepił w naturę ludzką, trzeba było wykorzenić. Mógł to uczynić jedynie Chrystus Pan. On wziął na siebie ludzką naturę ze wszystkimi jej konsekwencjami. Dobrowolnie przyjął potrójne kuszenie w trzech dziedzinach życia ludzkiego: w uczuciach, myśli i woli.
W tych momentach, w których pokusa zwiodła Adama i doprowadziła go do upadku, Chrystus przyjął inną postawę – zaprzeczył złu i zatwierdził dobre.
„ W nas przez chrzest święty urodził się Chrystus Pan. Jesteśmy w Nim synami Bożymi. Na nas tedy uderza pokusa, nie tylko jako na ludzi, ale też jako na synów Bożych. Nasza spólność z Chrystusem i obowiązek odrobienia z Nim w sobie samych tego, co Adam zepsuł, wystawia nas na konieczność pokusy. Nasza spólność z Chrystusem Panem każe nam ją przyjąć tak, jak On przyjął.”
3.      Miłość Boga
Chrystus był kuszony nie tylko na pustyni, gdzie szatan podsuwał Mu pokusy pociągające do złego. O wiele trudniejszą, cięższą walkę stoczył w Ogrodzie Oliwnym przyjmując wolę Ojca.
Przeżywał tam pokusę odciągającą od dobrego. Przezwyciężył ją modlitwą i bezwarunkowym poddaniem się Ojcu. W ten sposób mógł wypełnić Jego wielkie dzieło zbawienia człowieka. I znów podkreśla Piotr Semenenko, że i my „powinniśmy z Chrystusem Panem przyjąć tę pokusę na cześć Ojca Niebieskiego, na cześć całej Trójce Przenajświętszej.”
4.      Korzyść dla duszy
Pokusa przynosi wiele korzyści temu, kto umie się zachować w pokusach. Przede wszystkim uczy ufności w Boga, każe nieustannie czuwać nad sobą, nie pozwala przywiązywać się do tej ziemi – padołu łez.
Ponadto pokusa ugruntowuje nas w pokorze, gdyż pozwala nam poznać naszą prawdziwą naturę – nędzną, skażoną przez grzech. Jest więc „podniecicielką pokory.”

W następnych tygodniach napiszę o rodzajach pokus, sposobach ich zwalczania, o taktyce pokusy i o tak zwanej „czynności własnej”.
fot. Jarosław Głażewski



Agata Głażewska,
Hathina, żona HRa, matka dwojga harcerzy

Archiwum


Konto wpisów nieprzypisanych do nikogo bądź wpisów stworzonych przed migracją na nową stronę. (głównie wpisy przed 2020)