Panie, przymnóż nam wiary (1) – fr. Filip Boháč OP

Niedziela. Ewangelia: Mt 11, 2–11 (Jan Chrzciciel: czy też innego mamy oczekiwać?)

Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać? Bardzo dziwne, że właśnie Jan Chrzciciel zadaje owo pytanie. On, który jako pierwszy z ludzi rozpoznał Mesjasza, jeszcze zanim się narodził. On, który mówi o Jezusie: Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata i wysyła swoich uczniów do Niego. A teraz wątpi i pyta, czy Jezus jest rzeczywiście Zbawicielem. A Jezus odpowiada wskazując tylko na to, co Jan sam widzi – że się spełnia, co mówił Izajasz: ślepi widzą, chromi chodzą… 


Co z tego wynika? Po pierwsze, wiara jest darem od Boga. Nie wystarczy widzieć cuda, które dokonuje Jezus, żeby w Niego uwierzyć. Tylko w Duchu Świętym, gdy On zamieszka w nas i przemieni naszą inteligencję możemy prawdziwie powiedzieć, że Jezus Chrystus jest Panem, że jest On Bogiem wcielonym.

Zresztą to pokazuje wyznanie wiary przez Piotra. Jak widać, świadkowie słów i działań Jezusa mają różne teorie, kim On jest. Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza… I gdy Piotr wyznaje: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego, Jezus mu odpowiada: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie.

Czemu tak jest? Aby nasza wiara miała sens, nie może być ona tylko jakimś osobistym przekonaniem o sprawach, które nas przekraczają. Powinna być poznaniem Boga takim, jaki rzeczywiście jest. Księżyc przecież możemy obserwować gołym okiem, do obserwacji planet niezbędna jest luneta, a odległe gwiazdy nie dadzą się zaobserwować bez potężnego teleskopu. Jeśli zaś chodzi o naszego Boga, nie pomoże nam nawet najlepszy teleskop – nie wystarczy, żeby Go obserwować. Poznanie Boga radykalnie przekracza możliwości naszej inteligencji – tylko sam Bóg poznaje w pełni samego siebie, tylko On posiada inteligencję dostosowaną do tak doniosłego obiektu poznania, jakim jest On sam. Żebyśmy zatem mogli wiarą docierać do samego Boga, musi być ona udziałem w Bożym poznaniu Jego samego.
Na przykład pies jest w stanie zrozumieć rozkazy swego pana, lecz nigdy nie da rady rozwiązać nawet najprostszego zadania algebraicznego. Myślenie abstrakcyjne po prostu radykalnie przekracza jego naturalne zdolności. Chyba, że Pan Bóg zrobiłby mały cud i w sposób nadprzyrodzony uczyniłby z niego matematyka. On jednak nadal zostałby psem, a nie człowiekiem w ciele zwierzęcym.

Dokładnie to Bóg robi z nami, gdy poprzez łaskę daje naszej duszy zdolności nadprzyrodzone. Mówimy o cnotach teologalnych: wierze, nadziei oraz miłości. Poprzez te cnoty mamy udział w życiu samego Boga – Chrystus mówi o Duchu Świętym, który zamieszkuje w nas. Dlatego wiara jest zawsze darem nadprzyrodzonym od Pana Boga, nie do osiągnięcia naszym własnym wysiłkiem.

Przykład Jana Chrzciciela i Piotra nam pokazuje z drugiej strony, że wiara nie jest zdobyta raz na zawsze. Mimo wyjątkowych łask jeden i drugi później wątpili, patrzyli na Chrystusa przez pryzmat swoich przekonań osobistych. Piotr nawet zaparł swego Mistrza.
Czemu tak jest? Wiara nie zastępuje naszej inteligencji, tylko otwiera ją na nowe obszary przekraczające jej granice naturalne. Żebyśmy jednak naprawdę poznali Pana Boga, trzeba skorzystać z tych niesamowitych dyspozycji.

Otrzymane dary możemy zostawić na półce pod warstwą kurzu albo z nich skorzystać. Najlepszy talent muzyczny nic nie przynosi, jeżeli nie poświęcamy czasu na ćwiczenie. Tak samo łaska Boża nic nie przynosi bez współpracy z naszej strony. Naszą wiarę trzeba rozwijać i pogłębiać poprzez rozważanie jej tajemnic i przede wszystkim przez akty wiary – wtedy z dyspozycji staje się naprawdę cnotą. Powtarzać Panu Bogu „Tak, wierzę” przez nasze słowa i uczynki jest równie ważne dla naszej wiary jak trochę sportu dla naszego ciała.

Ostatni punkt, na który chciałbym zwrócić uwagę: wyznanie wiary Jana Chrzciciela i Piotra skupia się na osobie Jezusa Chrystusa, na pytaniu kim On jest. To bardzo ważne – wiara autentyczna jest chrystocentryczna. To wynika z życia Trójcy Najświętszej: Słowo jest doskonałym obrazem Boga, wyrażeniem Boga przez samego siebie. Gdy Ojciec poznaje samego siebie, objawia Syna, podobnie jak miłość Ojca i Syna objawia Ducha Świętego. Tak samo nam Bóg objawia się poprzez wcielone Słowo, Jedynego Pośrednika między Bogiem a ludźmi.

Podsumowując, co możemy zapamiętać z dzisiejszych rozważań?

Po pierwsze, wiara jest zawsze darem od Pana Boga, a więc trzeba modlić się o nią tak, jak prosili apostołowie: Panie, przymnóż nam wiary.

Po drugie, wiary nie osiągamy raz na zawsze, tylko mamy ją rozwijać i pogłębiać przez akty wiary.
Po trzecie, wzrok naszej wiary powinien być skierowany na Chrystusa, który nam objawia Ojca i prowadzi nas do Ojca, bo jest Drogą, Prawdą i Życiem.




fr. Filip Boháč OP

Rekolekcje Radom
15.12 – 18.12.2013
Temat: Panie, przymnóż nam wiary

Archiwum


Konto wpisów nieprzypisanych do nikogo bądź wpisów stworzonych przed migracją na nową stronę. (głównie wpisy przed 2020)