W ubiegłym roku szukałem tematu na wieczorną rozmowę w kręgu podczas rekolekcji wielkopostnych. Razem z o. Michałem ustaliliśmy, że tematem będzie rozmowa o przyjaźni. Trochę obawiałem się tego spotkania, żeby nie przegadać, żeby pokazać, co jest istotne. W końcu sobie zadawałem pytanie, czy ja sam znam się na przyjaźni. Całe spotkanie ostatecznie było bardzo udane i pokazało, że o takich sprawach warto i trzeba rozmawiać.
Przyjaźń, dla mnie, to poświęcenie się dla innej osoby. A co to znaczy? Trzeba mieć czas. Czas jest tutaj kluczem, trzeba go mieć, żeby mieć relacje z żoną, dziećmi, przyjaciółmi. Trzeba szukać okazji, nie zaniedbywać zwyczajnych relacji – zadzwonić (sms to jednak namiastka kontaktu, a w przyjaźni nie ma mowy o namiastkach), spotkać się – znaleźć czas, o ile to możliwe, na systematyczne spotkania.
Super ważna umiejętność to słuchanie, słuchanie drugiej osoby – bez wtrącania się, bez swoich mądrości, trzeba mieć czas na wysłuchanie.
Kolejna ważna sprawa, kiedy rozmawiamy o przyjaźni – przyjaźń ma na celu naszą wspólną drogę do świętości, wspieranie się w codziennych, zwyczajnych sprawach. Przyjaźń to szczerość i konkret, tak jak w wymarszu wędrownika. Nie ma tu miejsca na oszustwo, życie w iluzji. Pewnie nie przez przypadek mówi się – męska rozmowa, męska przyjaźń, te sformułowania mówią o jakiejś wyjątkowej relacji w męskiej przyjaźni.
W przyjaźni trzeba czasami powiedzieć trudne słowa, takie, które mogą boleć, ale zawsze w taki sposób by widzieć w drugiej osobie Pana Jezusa. Nie chodzi tu o pewne uprawnienia, ale o obowiązek. Jeśli zależy mi na moim przyjacielu, na jego życiu, na jego zbawieniu, to mam obowiązek wobec niego. Nawet za cenę tego , że ktoś się obrazi, odwróci, nie zrozumie.
Rozmawiając kiedyś z moim przyjacielem księdzem zastanowiliśmy się kiedy można z przytupem, bez ogródek i przede wszystkim kto może powiedzieć komuś, że źle postępuje, że ta droga to zatracenie. Doszliśmy do wniosku, że zawsze prawo do tego ma przyjaciel.
Te relacje mają promieniować na innych, nie można ich schować. Tak jak miłość małżeńska ma być miłością również na zewnątrz – ktoś, kto patrzy na żonę i męża, powinien zobaczyć ich miłość. Tak samo jest z przyjaźnią.
Polecam wszystkim książkę Grzegorza Polaka Jan Paweł II. Historie męskich przyjaźni. Jest to historia kilkunastu przyjaźni Karola Wojtyły. Wszystkie te opowieści mają jedną cechę wspólną – były to relacje, które prowadziły do świętości, te relacje ubogacały, były głębokie.
Autor pokazuje, że Jan Paweł II może być również dla nas wzorem w budowaniu przyjaźni. Zadziwiło mnie to, że mimo swoich obowiązków, tak zwyczajnie interesował się sprawami swoich bliskich, zdrowiem, ich rodzinami, sytuacją materialną.
W swoim życiu wiele razy doświadczyłem daru prawdziwej miłości, dziękuję za te przyjaźnie, bo jestem pewny, że są one znakiem obecności Boga w moim życiu.
Przyjaźń – polecam.
Piotr Sitko HR